Trener Mołdawii przed arcyważnym spotkaniem z Czechami: W naszej grupie takie rzeczy nie mają miejsca

Mołdawia jeszcze nigdy nie grała na mistrzostwach Europy. Nieoczekiwanie pojawiła się szansa udziału w imprezie organizowanej w Niemczech.

Aby do tego doszło, zespół musi pokonać Czechy. Rywalom do awansu wystarczy remis.

Jakie uczucia towarzyszom w tej chwili czwartej ekipie w tabeli grupy E?

– Wszyscy piłkarze są gotowi do meczu. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne spotkanie. Wiemy, że przeciwnik jest bardzo silny. To będzie interesujące starcie. Oczywiście Czechy potrzebują remisu, ale my jedziemy tam tylko po zwycięstwo – zapewnił Serghei Cleșcenco.

W przypadku awansu w Mołdawii z pewnością będzie gorąco.

– To będzie wielkie święto. Dla nas byłby to pierwszy raz. To historyczny moment. Czechy były w finałach turnieju kilka razy, ale dla nas będzie to okazja do fantastycznych występów – wyznał.

Cel jest tylko jeden.

– Mam nadzieję, że wszyscy zawodnicy, którzy wyjdą na boisko, dadzą z siebie wszystko, aby odnieść zwycięstwo, ponieważ byłoby to dla nas historyczne zwycięstwo – zauważył.

Selekcjoner odniósł się też afery alkoholowej w reprezentacji Czech, zapytany, co zrobiłby w podobnej sytuacji: - Moja reakcja byłaby bardzo negatywna. Przed takim meczem liczy się wszystko: każdy gest, każda myśl, każdy krok. Dla mnie to coś niezwykłego. To niezwykła sytuacja. W naszej grupie takie rzeczy nie mają miejsca. Myślę, że cały mój zespół rozumie, że dopiero jutro nadejdzie czas na rozluźnienie.

Pierwszy gwizdek arbitra o godzinie 20:45.