Trener szwedzkiego klubu odszedł po trzech godzinach pracy. To prawdopodobnie rekord świata

2021-09-21 19:54:49; Aktualizacja: 3 lata temu
Trener szwedzkiego klubu odszedł po trzech godzinach pracy. To prawdopodobnie rekord świata Fot. Shutterstock
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: Fotboll Skanalen | Eskilstuna-Kuriren

Trwają zawirowania na ławce trenerskiej grającej w drugiej lidze szwedzkiej AFC Eskilstuny. Po trzech godzinach z klubem rozstał się Dmitrij Czeryszew.

Klub z miasta oddalonego o sto kilometrów zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli. Od czerwca, kiedy to zwolniony został Özcan Melkemichel, w roli trenera prowadzi go zatrudniony w roli dyrektora sportowego Jawad Al Jebouri. Ten nie ma nawet odpowiedniej licencji, ale dostał zgodę na pracę w roli szkoleniowca od Szwedzkiego Związku Piłki Nożnej. Pozwolenie wygaśnie jednak 27 września.

Władze kluby poszukują więc kogoś, kto mógłby na stałe zastąpić Al Jebouriego. Kimś takim miał być Dmitrij Czeryszew (ojciec Denisa).

– Kiedy zadzwoniłem i zapytałem, czy chce trenować AFC, pomyślałem, że odpowie nie. Ale po pewnym czasie oddzwonił i powiedział, że nie może mnie zawieść –  powiedział dziennikowi „Eskilstuna-Kuriren” właściciel klubu, urodzony w Związku Radzieckim biznesmen Alex Ryssholm.

W ten sposób były piłkarz Dynama Moskwa czy Sportingu Gijón, pełniący też w przeszłości funkcje asystenta trenera w Sevilli, zdobył zatrudnienie na zapleczu szwedzkiej ekstraklasy. W klubie pracował jednak zaledwie... trzy godziny.

Jeszcze przed pierwszą prowadzoną przez siebie sesją treningową zdążył udzielić wywiadu w cytowanej wyżej gazecie.

– Dobrze jest być tu z powrotem. Chociaż pozostało nam już niewiele gier do końca sezonu, mam nadzieję, że uda mi się zrobić to, co stało się w bajce Hansa Christiana Andersena – zamienić brzydkie kaczątko w pięknego łabędzia - powiedział.

Po zajęciach ogłoszono jednak, że nie jest już trenerem zespołu.

- Dmitrij chciał dokonać wielu zmian i po treningu poczuł, że w tej chwili wyrządzi to zespołowi więcej szkody niż pożytku. Miał na myśli to, że jest za mało czasu na taką rewolucję i że na dziesięć meczów przed końcem rozgrywek lepiej będzie, jeśli zachowany zostanie stary układ – wytłumaczył powody tak szybkiej zmiany zdania swojego rodaka właściciel klubu.

Na ławkę trenerską AFC Eskilstuny tymczasowo wrócił więc Jawad Al Jebouri. Czasu na znalezienie nowego szkoleniowca jest jednak coraz mniej.

Szwedzkie media spekulują, że to najszybsza zmiana trenera w historii.