Trzech kandydatów do zastąpienia Xaviego w FC Barcelonie

2024-05-18 23:35:09; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Trzech kandydatów do zastąpienia Xaviego w FC Barcelonie Fot. Christian Bertrand / Shutterstock.com
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Gerard Romero

Xavi nie może być pewny pozostania w FC Barcelonie na przyszły sezon, pomimo obowiązującego kontraktu. Joan Laporta rozgląda się za jego następcą, a zdaniem Gerarda Romero w grę wchodzą trzy nazwiska: Hansi Flick, Thomas Tuchel oraz Rafael Márquez.

Choć Xavi w styczniu zapowiedział odejście z FC Barcelony, to finalnie Joan Laporta zdołał go przekonać do pozostania w klubie. Wydawało się, że w obliczu wyników w 2024 roku kontynuowanie współpracy jest zasadnym rozwiązaniem. Tym bardziej że szkoleniowiec otrzymał zapewnienie, co do potencjalnych wzmocnień.

Wątpliwość wzbudziły jednak ostatnie wypowiedzi trenera między innymi na temat ograniczonego budżetu katalońskiego klubu. Dodatkowo notowań nie poprawiła też porażka przeciwko Gironie (2-4).

Wokół 44-latka zrobiło się zatem gorąco i to do tego stopnia, że niektóre media były pewne, że lada dzień zostanie zwolniony z klubu. Choć na razie nie zapadła żadna wiążąca decyzja, to posada Xaviego nadal wydaje się chwiejna. Sam zainteresowany mówił o tym na konferencji prasowej przed starciem przeciwko Rayo Vallecano.

- Niezadowolenie z moich słów? Prezydent mi tego nie powiedział. Powiedział mi, za to, że bardzo ważne jest, aby wygrać i zapewnić sobie drugie miejsce. Spotkamy się. Jeśli będzie o czym rozmawiać, porozmawiamy o tym. Minęły trzy tygodnie, odkąd usiedliśmy tutaj, aby ogłosić, że kontynuujemy współpracę. Absolutnie nic się nie zmieniło. Jeśli coś się zmieni, powiemy o tym. Jestem spokojny i z niecierpliwością czekam na jutrzejszy mecz - mówił.

Choć sam trener wydaje się spokojny, to jednak w klubie nastroje są niejednoznaczne. Na dowód tego wystarczy wspomnieć, że działacze rozglądają się za potencjalnym następcą 44-latka. Kto nim zostanie? Zdaniem Gerarda Romero w grze są trzy nazwiska: Hansi Flick, Thomas Tuchel oraz Rafael Márquez.

Pierwszy z nich był wymieniany w tym kontekście od dłuższego czasu. Media donosiły zresztą o sporym niezadowoleniu Niemca, kiedy okazało się, że Xavi jednak zostanie w Barcelonie. Wkrótce jednak to może ulec zmienie.

Tuchel natomiast pomimo ostatnich zapowiedzi, nie będzie kontynuował pracy w Bayernie Monachium. Wraz z końcem sezonu trafi zatem na rynek, a chęć pozyskania go deklaruje między innymi Manchester United.

Najwygodniejszym, ale też i najbardziej ryzykownym posunięciem jest niewątpliwie Meksykanin. Ten bowiem pracuje w rezerwach FC Barcelony i potencjalna praca dla pierwszego zespołu to ogromna nobilitacja, ale też wyzwanie. Sytuacja jest rozwojowa.

Na razie nie podjęto żadnej decyzji i w tym momencie na Camp Nou skupiają się na niedzielnym starciu ligowym z Rayo Vallecano. Pierwszy gwizdek tego meczu o 19:00.