Trzy transfery PSG pod lupą UEFA. Paryżanie mogą mieć problemy
2023-09-19 00:54:11; Aktualizacja: 1 rok temuUEFA przygląda się transferom Marco Verrattiego, Juliana Draxlera oraz Abdou Diallo. Wszystko przez fakt, że Paris Saint-Germain jest w rękach Katarczyków, a to właśnie do tego kraju powędrowała wspomniana trojka - podaje „L’Équipe”.
Mistrzowie Francji latem przeprowadzili aż dwanaście wzmocnień. Za 95 milionów euro przybył Randal Kolo Muani, 60 milionów kosztował Manuel Ugarte, milionów zapłacono też za Lucasa Hernándeza.
Kiedy wydatki się mnożyły, klub żegnał następnych zawodników. Byli to Mauro Icardi, Georginio Wijnaldum czy Leandro Paredes. Zdecydowanie najwięcej udało się jednak zarobić na transferach do Kataru.
Kurs na Qatar Stars League obrali Abdou Diallo (15 milionów euro), Julian Draxler (20 milionów euro) oraz Marco Verratti (45 milionów euro).Popularne
Zdaniem Javiera Tebasa doszło tutaj do złamania przepisów. Paris Saint-Germain ma bowiem katarskiego właściciela i nietrudno w tej sytuacji o powiązania.
– Czy oni mają nas za głupców? My też możemy to zrobić, znaleźć kraj satelicki, który kupi od nas graczy, aby osiągnąć duży zysk, a następnie sprowadzić wszystkich graczy, których chcemy. Czy to jest system, którego pożądamy? Nie sądzę – grzmiał prezes LaLigi.
To jednak trzeba jeszcze udowodnić. Aktualnie wszystkie trzy operacje bada UEFA, o czym poinformowało „L’Équipe”.
Gdyby nieprawidłowości zostały odkryte, transakcje mogłyby zostać niewliczone w poczet Finansowego Fair Play (czyli odpadłby PSG zarobek 80 milionów euro, co z kolei wywołałoby dalsze problemy), nie mówiąc już o wykluczeniu z rozgrywek Ligi Mistrzów ze względu na powtarzające się problemy z FFP, bo francuski klub ma obecnie ugodę z UEFA w tej sprawie ze względu na zawyżone stawki umów sponsorskich z katarskimi podmiotami, jak Qatar National Bank czy Qatar Tourism Authority.
Qatar Sports Investments, które włada PSG, jest przekonane o zgodności transferów z przepisami. Płyną też głosy, że nikt z grupy nie ma udziałów w klubach, a transfery odbyły się przy zachowaniu wszelkich standardów.
To może jednak nie wystarczyć, jeśli UEFA uzna, że stawki są zawyżone. Od jakiegoś czasu do zakwestionowania tego typu transakcji nie jest wymagane bezpośrednie powiązanie podmiotów, bo przecież pośrednio nimi wszystkimi włada i tak państwo Katar.
Trzeba jednak przyznać, że kwoty odstępnego nie różnią się znacząco od wartości rynkowych piłkarzy, więc sprawa może zakończyć się jedynie szumem medialnym.