Tuncay chce zostać na Wyspach

To, że Sanli Tuncay, gwiazda spadkowicza z Premier League, FC Middlesbrough, zmieni w letniej sesji transferowej barwy klubowe, jest przesądzone. Turek nie chce jednak - wbrew temu, o czym informowała angielska prasa - wracać do ojczyzny.

Wraz z degradacją Middlesbrough do Championship Division, stało się jasne, że dwaj najlepsi gracze zespołu Garetha Southgate'a, czyli Tuncay oraz Stewart Downing, zostaną sprzedani. Klub z Riverside Stadium musi bowiem szukać dodatkowych źródeł pieniędzy, by - w konsekwencji - uniknąć poważniejszych problemów finansowych. Nie dojdzie jednak do sytuacji, by przed startem nowego sezonu odeszli obaj piłkarze. Downing nabawił się w ostatniej ligowej kolejce poważnego urazu, który wykluczy go z gry nawet na najbliższe sześć miesięcy. Transfer skrzydłowego reprezentacji Anglii będzie zatem możliwy najwcześniej w styczniu przyszłego roku.

Nic nie zmieniło się natomiast w przypadku Tuncay'a. 27-letni pomocnik był łączony przez media na Wyspach z powrotem do Turcji i podpisaniem kontraktu ze swoim byłym pracodawcą, Fenerbahce Stambuł. Wciąż wyrażały nim jednak zainteresowanie takie kluby Premier League, jak choćby Chelsea Londyn czy Liverpool. Nie dziwi więc, że sam piłkarz woli skorzystać z opcji pozostania w Anglii.

- Futbol tutaj jest czymś wspaniałym. Jestem zadowolony z tego, w jaki sposób przystosowałem się do wymogów angielskiej piłki oraz z prezentowanej przeze mnie formy. Dlatego chcę zostać w Premier League przez, co najmniej, najbliższe trzy sezony - wyjaśnia Tuncay.

- Nie mogę wskazać w tym momencie na konkretne kluby, dopóki nie zostały przedstawione żadne konkretne oferty.

Tuncay poruszył także kwestię swojego rzekomego powrotu nad Bosfor. - Nie chcę przenosić się w tym momencie z powrotem do Turcji. Jeśli jednak zdecyduję się już na taki ruch, moim nowym-starym klubem będzie z pewnością Fenerbahce - kończy.