Turcja w końcu pokonała... Łotwę. Gol Buraka Yilmaza w 99. minucie przedłuża nadzieję na awans na mundial

2021-10-11 23:39:13; Aktualizacja: 3 lata temu
Turcja w końcu pokonała... Łotwę. Gol Buraka Yilmaza w 99. minucie przedłuża nadzieję na awans na mundial Fot. mehmetcan / Shutterstock.com
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: Transfery.info

Turcja przełamała swoją niemoc i w końcu znalazła sposób na pokonanie Łotwy. Dzięki temu pozostaje ona wciąż w grze o wywalczenie awansu na Mistrzostwa Świata w Katarze.

Turcy świetnie zaczęli eliminacje do przyszłorocznych Mistrzostw Świata. Po przekonujących zwycięstwach nad Holandią (4:2) i Norwegią (3:0) byli uznawani za rewelację początku zmagań o prawo gry w turnieju w Katarze.

W trzecim meczu nie znaleźli jednak sposobu na rozprawienie się z Łotwą (3:3) i od tego momentu zaczęły się poważne kłopoty podopiecznych Senola Günesa, którzy upatrywani w roli „czarnego konia” kompletnie zawiedli na EURO 2020 i pożegnali się z turniejem już po fazie grupowej.

I na dodatek w niechlubny sposób w historii turnieju zapisał się Merih Demiral, który samobójczym trafieniem otworzył strzelanie na czempionacie, co nie zdarzyło się nigdy wcześniej.

„Gwiazdy Półksiężyca” mogły sobie powetować niepowodzenie na kontynentalnych mistrzostwach we wrześniowych meczach eliminacyjnych, ale zaprezentowali się w nich słabo. Za ten stan rzeczy zapłacił utratą posady wspomniany Güneş, którego zastąpił Stefan Kuntz.

Były selekcjoner kadry Niemiec U-21 rozpoczął swoją pierwszą samodzielną pracę z seniorami na tym poziomie od zanotowania remisu z Norwegią i następnie stanął przed arcytrudnym zadaniem przełamania niemocy Turcji w starciach z Łotwą, która w tym wieku nie zaznała jeszcze porażki z tym przeciwnikiem (1 wygrana i 5 remisów).

Wybrańcy 58-latka nie byli w stanie bardzo długo znaleźć skutecznej drogi do wpakowania piłki do siatki i mogli za to zapłacić bardzo wysoką cenę po tym, jak piłkę do własnej siatki skierował po raz kolejny wspomniany Demiral.

Turcy wzięli się jednak w garść i po pięciu minutach doprowadzili do wyrównania i potem rozpaczliwie szukali drogi do zdobycia zwycięskiej bramki., co udało im się dopiero w dziewiątej minucie doliczonego czasu gry, kiedy to sędzia podyktował rzut karny po faulu na Buraku Yılmazie. Jedenastkę wykorzystał sam poszkodowany i w ten sposób kapitan przywrócił swoją drużynę do walki o wyjazd na Mistrzostwa Świata i w znaczącym stopniu przyczynił się do odniesienia pierwszej wygranej nad Łotwą od... 1924 roku.

„Gwiazdy Półksiężyca” zmierzą się w ostatnich dwóch meczach z Czarnogórą i Gibraltarem, co działa na ich korzyść, ponieważ wyprzedzająca ich o dwa punkty Norwegia musi jeszcze zagrać z Holandią.

Ewentualny awans Turcji na Mistrzostwa Świata byłby trzecim takim po latach 1954 i 2002. W Korei i Japonii, zresztą z Günesem na ławce trenerskiej, udało się nawet zdobyć brązowe medale. 

Więcej na ten temat: Mistrzostwa Świata Turcja Łotwa MŚ 2022