Tyle Legia Warszawa musiałaby zapłacić trenerowi. Kluczowy zapis w kontrakcie
2025-10-22 09:00:00; Aktualizacja: 1 minuta temu
Czy do końca października Edward Iordănescu pozostanie na stanowisku trenera Legii Warszawa? Na ten moment trudno stwierdzić. Sytuację komplikuje fakt, że w umowie zawarto zapis mówiący o wpłacie 400 tysięcy euro rekompensaty. Kwotę tę musiałaby uiścić strona, która zawnioskuje o rozwiązanie kontraktu - przekazał Zbigniew Szulczyk.
Wystawienie rezerwowego składu z Samsunsporem, bolesna porażka z Zagłębiem Lubin, stwierdzenie na konferencji, że przez naiwność zawodników nie ma szans na mistrzostwo kraju, podanie się do dymisji i brak treningu dwa dni przed starciem z Szachtarem Donieck. To nie jest podsumowanie roczne. Wszystko to zdarzyło się w Legii na przestrzeni niecałych trzech tygodni.
Na ten moment trudno realnie ocenić, jak prezentuje się sytuacja „w środku” Łazienkowskiej. Klub przedstawia zupełnie inny obraz, dementując większość ostatnich informacji.
Daniel Stanciu potwierdził jednak stanowczo, że szkoleniowiec chce opuścić szeregi 15-krotnego mistrza kraju. Wspomniany działacz jest bardzo blisko Rumuna. Popularne
Można jednak zakładać, że nie dojdzie raczej do jednostronnego rozwiązania kontraktu. Taki scenariusz byłby mocno nie na rękę klubowi. Jak przekazał bowiem Zbigniew Szulczyk, w zawartej latem umowie widnieje prawdopodobnie specjalny zapis przygotowany właśnie na taką okazję.
„Fajnie, ale jest jeden problem. W umowie jest podobno zapis o tym, że strona wnioskodawcy powinna zapłacić blisko €400 000 rekompensaty. Oznacza to, że kontrakt należałoby rozwiązać za zgodą obu stron” - napisał użytkownik dobrze zaznajomiony z sytuacją przy Łazienkowskiej.
Fajnie, ale jest jeden problem. W umowie jest podobno zapis o tym, że strona wnioskodawcy powinna zapłacić blisko €400 000 rekompensaty.
— Zbigniew Szulczyk (@ZSzulczyk) October 20, 2025
Oznacza to, że kontrakt należałoby rozwiązać za zgodą obu stron.
Wspomniana kwota dotyczy obydwu stron. Obciążyłaby zatem konta trenera, gdyby zdecydował samodzielnie o rozstaniu. Tak się raczej nie stanie.
Nie bez powodu Stanciu wspomniał, że Iordănescu myśli o polubownym rozwiązaniu.
- Chce odejść. Szanse są 50 na 50. Zażądał polubownego rozwiązania kontraktu. Biorąc pod uwagę trzy ostatnie mecze, dwa w Ekstraklasie i jeden w Lidze Konferencji, mamy trzy porażki z rzędu. Presja jest ogromna - zaznaczył przyjaciel opiekuna „Wojskowych”.