Gaspart
piastował to stanowisko w latach 2000-03. Nie był to dobry okres w
historii klubu, katalończycy mieli wtedy ogromne problemy ze
zdobywaniem trofeów. - Zdecydowanie bardziej spełniony czułem się
w roli wiceprezydenta. Jako prezydent zrobiłem kilka rzeczy, których
zrobić nie powinienem - przyznał 72-latek.
W rozmowie z
Radiem Marca Hiszpan nie owijał w bawełnę, stanowczo wypowiadając
się o kilku osobach. Zapytany o Luísa Figo,
który w 2000 roku przeniósł się z Barcelony do Realu przyznał,
że zdradził on „Dumę Katalonii” bardziej niż Michael
Laudrup, który zdecydował się na podobny krok kilka lat wcześniej.
- Przenosiny Michaela odbyły się
w naturalny sposób. Figo z premedytacją zdradził nas pod osłoną
nocy - powiedział działacz.
Dostało się również Cristiano
Ronaldo. - Trzeba być wielkim ignorantem, żeby nazywać go
najlepszym piłkarzem na świecie. Najlepszy jest Messi i wcale nie
mówię tak dlatego, że to ja sprowadziłem go do Barcelony -
przyznał Gaspart.