Tymoteusz Puchacz odpowiedział na internetowe zaczepki. „Ludzie się prują”

2021-10-31 13:43:52; Aktualizacja: 3 lata temu
Tymoteusz Puchacz odpowiedział na internetowe zaczepki. „Ludzie się prują” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Tymoteusz Puchacz [Instagram]

Tymoteusz Puchacz odniósł się do komentarzy krążących w Internecie po opublikowanych przez niego zdjęcia na Instagramie.

Reprezentant Polski zamieścił w sobotę na swoim profilu zdjęcia ze wspólnego spotkania ze znajomymi na boisku oraz faktu robienia sobie kolejnego tatuażu.

Moment ich publikacji zbiegł się w czasie z dniem rozgrywania meczu Unionu Berlin z Bayernem Monachium (2:5), w którym 22-latek nie załapał się do kadry meczowej.

W związku z tym osoby komentujące post Tymoteusza Puchacza i udostępniający go dalej zarzucili mu, że nie był obecny na wspomnianym spotkaniu i postanowił sobie przyjechać do Poznania.

Defensor nie zdecydował się na przemilczenie tych oskarżeń i zamieścił stosowną odpowiedź skierowaną do osób szerzących nieprawdziwe informacje na ten temat.

„Muszę sprostować, bo ludzie szerzą farmazon, a farmazon potem się niesie, a mi to niepotrzebne. À propos tego, że nie było mnie na meczu mojego klubu: oczywiście, że byłem na meczu mojego klubu. Zdjęcia pochodzą z Berlina. Zarówno treningu, jak i tatuażu.

Druga sprawa, prują się też ludzie, że ja zamiast z drużyną, to z kolegami gram w piłkę. Ja wiem, że nie każdy profesjonalnie uprawia sport, ale są takie momenty, w których można ruszyć głową i zdać sobie sprawę, że są też dni wolne, gdzie nie ma treningu w klubie. Wtedy mogę pozwolić sobie na trening dodatkowy” - napisał reprezentant Polski.

Puchacz wystąpił do tej pory w zaledwie pięciu meczach Unionu Berlin (wszystkie w europejskich pucharach) i zanotował w nich jedną asystę.