Dzisiaj pojawiły się informacje, jakoby miejsce Rosji jako rywala Polski miała zająć Szkocja. Oczywiście już nie jako przeciwnik barażowy, a sparingpartner.
Czymś naturalnym wydawało się bowiem, że wobec zawieszenia rozgrywek w Ukrainie i toczącej się tam wojny z Rosją, żółto-niebiescy nawet nie będą brani pod uwagę w kontekście udziału w barażach.
W tej sytuacji Walia zmierzyłaby się z Austrią, a zwycięzca tego pojedynku rywalizowałby w finale ścieżki A o wyjazd do Kataru ze Szkocją.
Jak się jednak okazuje, Ukraina nie chce, aby mundial przeszedł jej koło nosa. Zważywszy na ten fakt, jak przekazał Simon Evans, tamtejsza federacja złożyła do FIFA oraz UEFA wniosek o przełożenie meczu półfinałowego. Ten zaplanowano na 24 marca.
Na razie obie organizacje nie odpowiedziały na wniosek.
Ukraińcy po raz ostatni grali na mistrzostwach świata w 2006 roku i dotarli do ćwierćfinału, gdzie musieli uznać wyższość późniejszych triumfatorów - Włochów.
Dzisiaj odwołać się od decyzji o wykluczeniu z barażów postanowiła się Rosja, pierwotny rywal Polski.