Valencia: Bunt w zespole. Zawodnik chce wymusić transfer udawaną kontuzją?!
2021-08-04 16:28:11; Aktualizacja: 3 lata temuDaniel Wass narzeka na uraz niedługo po tym, jak Valencia odrzuciła ofertę Olympique'u Marsylia za jego kartę zawodniczą - donosi „Marca“.
W miasteczku sportowym Paterna, gdzie Valencia odlicza godziny do rozpoczęcia sezonu, Daniel Wass zmienił plany José Bordalása. Duńczyk chce odejść, o czym wie trener Alicante, który w poniedziałek po treningu udał się do biur zarządu własnym pojazdem. Być może w ten sposób szkoleniowiec wyjaśnił z pierwszej ręki Anilowi Murthy'emu, prezydentowi „Nietoperzy“, że wszechstronny zawodnik nie trenował z grupą. Hiszpańscy dziennikarze podkreślają, że trener potrzebował prawie pół godziny, aby opuścić siedzibę po tym, jak zrobił to jego szef.
32-letni Duńczyk pracował przy linii bocznej w czasie sesji treningowej. Klub z Mestalla otrzymał informację o jego rzekomych problemach fizycznych, ale sytuacja ta miała miejsce kilka godzin po tym, jak Valencia odrzuciła ofertę Olympique'u Marsylia za jego kartę zawodniczą.
W poniedziałek, gdy Wass przechodził testy sprawnościowe po zakończeniu urlopu, jego agenci przekazali klubowi, do którego dołączył w 2018 roku, że zespół pod przewodnictwem Pablo Longorii chce go mieć w swoich szeregach, ale wyłoży za niego jedynie około 750 tysięcy euro. Kwota ta jest dla działaczy „Los Che“ śmiesznie niska.Popularne
Kontekst i tło sytuacji stawiają pod znakiem zapytania ból, jaki może odczuwać zawodnik, który podpisał kontrakt z Valencią, by grać w Lidze Mistrzów. W tamtym czasie miał 29 lat i Celta chciała przedłużyć jego umowę, ale w swoim kraju Wass już mówił, że jego marzeniem po trzech latach spędzonych w Galicji jest zmiana otoczenia i założenie koszulki drużyny, która gra w najwyższej europejskiej klasie rozgrywkowej. W końcu, jak to często bywa, piłkarze kończą grając tam, gdzie chcą, a Valencia podpisała z nim kontrakt za około sześć milionów euro.
Na Mestalla nie tylko chcą, aby Wass honorował swój kontrakt (ważny do 2022 roku), ale także, aby go przedłużył, ponieważ jest on prawdziwym motorem napędowym zespołu. Jeśli Duńczyk rzeczywiście rzucił wyzwanie, to dopiero teraz okaże się, jakie kroki podejmie klub. Wysłanie go na trybuny w obliczu jego niezdyscyplinowania może być jedną z opcji.
Sytuacja ta nie jest pierwszyzną dla Valencii. W zeszłym roku to Kondogbia przestał trenować z drużyną. Oficjalnym powodem był ból pięty. Klub wydał nawet oświadczenie, w którym mówił o rzekomej kontuzji zawodnika, wymagającej dwóch tygodni na wyleczenie się i powrót do treningów z zespołem. Tyle samo czasu zajęło dojście do porozumienia z Atlético w sprawie odejścia Francuza. Nie wiadomo jeszcze, jak sytuacja rozwinie się w przypadku Wassa.