Francuz, który obecnie jest szkoleniowcem New York City FC, na samym początku XXI wieku uchodził za jednego z najlepszych pomocników na świecie. Najbardziej błyszczał oczywiście w barwach Arsenalu, z którym sięgnął m.in. po trzy mistrzostwa i cztery Puchary Anglii. Później Vieira grał jeszcze w Juventusie, Interze i Manchesterze City.
- Graczem, którego uwielbiałem, i z
którym zawsze chciałem występować w jednej drużynie był Edgar
Davids. Pamiętam, jak graliśmy przeciwko sobie w meczu Francja -
Holandia. To była prawdziwa bitwa.
- Byłem naprawdę
szczęśliwy mając w drużynie Makelele, Petita, Gilberto... To też
byli fantastyczni zawodnicy, ale Davids był jednym z tych, z którymi
nie było mi dane dzielić szatni. A bardzo mi na tym zależało -
przyznał Vieira.
Trzeba dodać, że nie było to takie
niemożliwe. Przenosząc się do Juventusu i Interu, Vieira niejako
szedł po śladach Davidsa. W obu przypadkach trafiał jednak do
włoskich drużyn jakiś czas po odejściu z nich Holendra.