Pierwotnie zespoły
z Płocka i Warszawy miały zagrać 11 sierpnia, ale spotkanie
przełożono z uwagi na występy Legii w eliminacjach Ligi Europy.
Podopieczni Vukovicia zaprezentowali się w zaległym meczu bardzo
słabo. Wisła sięgnęła po trzy punkty dzięki bramce Grzegorza
Kuświka z pierwszej połowy.
- Nie był to dobry mecz
w naszym wykonaniu, ale i tak nie powinniśmy tu przegrać. Mieliśmy
klarowne okazje, których nie potrafiliśmy wykorzystać. To jeden z
powodów naszej porażki, nie mówiąc już o tym, jak straciliśmy
gola
- Drużyna z Płocka zdobyła ważne trzy
punkty i należą się jej gratulacje. Z czego wynika problem ze
skutecznością? To moment, w którym trzeba podjąć dobrą decyzję.
Jedyną drogą jest dalsza praca i wiara w to, że przyniesie ona
efekt. Wtedy w meczu będzie wyglądało to inaczej. Jesteśmy po
dwóch meczach bez strzelonego gola, wcześniej jednak nie mieliśmy
z tym problemu. Nie raz udowadnialiśmy, że jest to do
wyeliminowania.
- Musimy dążyć do tego, aby stwarzać
jeszcze więcej okazji. Nie podobała mi się dziś energia drużyny
i głównie jej mi brakowało.
-
Arvydas Novikovas miał uraz i nie jest nadal gotowy na to, aby grać
w pełnym wymiarze. Jeżeli chodzi o Dominika Nagya - nadal czekamy
na jego najwyższą formę. Ewidentne jest to, że gdy mamy zdrowych
wszystkich skrzydłowych, konkurencja jest taka, jakiej byśmy
chcieli - powiedział Vuković.
Legia z dorobkiem 14
punktów zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli Ekstraklasy.