W rok od Stali Mielec do Ligi Mistrzów

Jeszcze w ubiegłym roku występował w koszulce Stali Mielec, a teraz wywalczył awans do Ligi Mistrzów. Taką historię w krótkim czasie napisał Mateusz Kochalski, a więc bramkarz Karabachu, który wyeliminował węgierski Ferencvárosi w fazie play-off i zgarnął przepustkę do elitarnych rozgrywek.

Mateusz Kochalski na kanwie swoich fantastycznych występów w barwach Stali Mielec latem ubiegłego roku zanotował zagraniczną przeprowadzkę i wzmocnił Karabach.

Klub na tej transakcji zarobił blisko milion euro, a sam golkiper otrzymał szansę rozwoju w strukturach dwunastokrotnego mistrza Azerbejdżanu i regularnego uczestnika europejskich pucharów.

Trener Qurban Qurbanov w poprzednim sezonie rotował Kochalskim, pozwalając mu rozegrać łącznie 32 spotkania, w których zachował trzynaście czystych kont. Polak zasmakował również gry w pucharach, ponieważ wystąpił w sześciu z ośmiu możliwych meczów w fazie ligowej rozgrywek Ligi Europy.

Popularne

Previous

Afimico Pululu porozumiał się z nowym klubem. A jednak

Tyle Efthymios Koulouris będzie zarabiał w nowym klubie

To on zastąpi Efthymiosa Koulourisa w Pogoni Szczecin?! Wyceniany na cztery miliony euro

To byłby hitowy transfer Ángela Rodado. „Rozmawialiśmy na ten temat”

Legia Warszawa chce skrzydłowego z Ekstraklasy. Michał Żewłakow negocjuje

Kibice Jagiellonii Białystok są przeciwni temu transferowi. „Absurdalne. To jest kpina”

Lech Poznań z transferem skrzydłowego w ramach Ekstraklasy?! Dopiero wyceniano go na ponad milion euro

Jagiellonia Białystok złożyła ofertę za pomocnika z Ekstraklasy

Next

Ten fakt pozwalał mu uznać przeprowadzkę ze Stali za udaną decyzję, ale tak się akurat składa, że aktualnie jego sytuacja wygląda jeszcze lepiej, bo w środowy wieczór razem z Karabachem przypieczętował awans do Ligi Mistrzów.

Azerska drużyna w fazie play-off mierzyła się z węgierskim Ferencvárosi i choć w rewanżu przegrała na własnym stadionie 2-3, to jednak odniesione w pierwszym meczu zwycięstwo 3-1 pozwoliło jej uzyskać bilet do elitarnych rozgrywek. Polak odegrał przy tym kluczową rolę. W środowym rewanżu popisał się świetną interwencją, natomiast wcześniej zagrał niemal we wszystkich eliminacyjnych pojedynkach. Po drodze opuścił tylko pierwszy mecz w drugiej rundzie eliminacji z Shelbourne.

Historia Kochalskiego pokazuje, że w futbolu wszystko potrafi się bardzo szybko zmienić. Jeszcze dwanaście miesięcy temu pochodzący ze Świdnika piłkarz bronił przecież dostępu do bramki mieleckiej drużyny, która wylądowała w pierwszej lidze, a teraz będzie mógł on wystąpić w Lidze Mistrzów przeciwko gwiazdom światowego formatu.