„W tym momencie zrozumiałem, że rozpoczęło się prawdziwe piekło”. Kamal Mustafa opowiedział o walce z koronawirusem
2020-04-17 14:08:22; Aktualizacja: 4 lata temuKamal Mustafa z występującego na czwartym poziomie rozgrywkowym w Szwecji IK Oddevold z pewnością chciałby wymazać z pamięci ostatnie tygodnie. Piłkarz zakaził się koronawirusem i przeżył prawdziwy horror, z którego dopiero powoli zaczyna się otrząsać.
28-letni wychowanek IFK Göteborgpoczątkowo narzekał jedynie na ból gardła, więc zdecydował się jedynie nasamoizolację w domu. Kiedy jednak zaczęły mu doskwierać również inne symptomy isytuacja stała się naprawdę poważna, Mustafa 3 kwietnia trafił ostatecznie doszpitala.
Sam do dzisiaj nie może uwierzyć wto, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku tygodni: - Kiedy zadzwoniłem napogotowie i powiedziałem, co dokładnie mi jest, dyspozytor pytał mnie o kolejneszczegóły aż do momentu, kiedy dotarł do mnie ambulans. Nagle pojawiły sięwokół mnie osoby ubrane w specjalne kombinezony. Dostałem szybko maskę na twarzi kaptur na głowę, żebym przez przypadek nikogo nie zaraził - przyznał wrozmowie z „Goteborgs-Posten”.
- W tym momencie rozumiałem, żezaczęło się prawdziwe piekło. Nie potrafię sobie przypomnieć nic z chwili,kiedy trafiłem do szpitala. Pamiętam tylko, że chciałem zedrzeć z siebie mojąskórę, ponieważ tak bardzo było mi gorąco.Popularne
- Pielęgniarki sprawdzały mój stanzdrowia co godzinę. Nigdy nie dostałem tylu zastrzyków co w przeciągu ostatnichdni. Największy strach przynosił jednak widok wokół mnie. Gdziekolwiekspojrzałem, tam leżeli pacjenci podpięci pod respiratory. Zwykle niewielerzeczy mnie przeraża, ale kiedy zobaczyłem tych wszystkich chorych otoczonych przezlekarzy i pielęgniarki, to przyznaję - był to najstraszniejszy moment w moimcałym życiu.
Stan zdrowia samego Mustafy teżraczej nie napawał optymizmem: - Dostawałem środki nasenne, ale niedziałały. Kiedy tylko zamykałem oczy i zasypiałem, przestawałem też oddychać.Za każdym razem budziłem się wtedy z napadem kaszlu. W końcu postanowiłem więcleżeć w bezruchu tylko po to, aby nie zasnąć - wyjawił.
Choć teraz jego stan jest jużlepszy, pomocnik wciąż podłączony jest do aparatury tlenowej: - Nie ma słów,którymi mógłbym podziękować opiece lekarskiej i pielęgniarskiej. Kiedy tylkodostrzegli, że przeżyłem pewnego rodzaju załamanie nerwowe, szybko siadali obokmnie i rozmawiali. Godzinami pocili się w swoich kombinezonach, ale nieprzestawali mi pomagać. Zrobili dla mnie wszystko.
Szwecja jest jedynym państwem w Europie, który w związku z koronawirusem nie zdecydowało się na bardziej znaczące zakazy (nie brakuje za to zaleceń). Póki co liczba zakażonych wynosi tam 12 tysięcy osób,spośród których 1200 zmarło.