Wayne Rooney wraca na ławkę trenerską. Ostatnia szansa

Wayne Rooney porozumiał się z Plymouth Argyle i zostanie wkrótce oficjalnie przedstawiony jako nowy menedżer zespołu z Championship - poinformował John Percy z „The Telegraph”.

Legenda Manchesteru United sygnalizował już u schyłku kariery, że po zawieszeniu korków na kołku spróbuje sił w zawodzie trenera.

Na tym polu rzuciła się od razu na głęboką wodę, ponieważ jeszcze przed oficjalnym zakończeniem przygody z futbolem odpowiadała tymczasowo za rezultaty Derby County w charakterze grającego menedżera.

Potem Wayne Rooney przejął formalnie stery nad „Baranami” w styczniu 2021 roku. Zaowocowało to wywalczeniem wymęczonego utrzymania, co w kolejnej kampanii przerodziło się w spadek do League One.

Popularne

Previous

Koniec rotacji! Hansi Flick wybrał pierwszego bramkarza FC Barcelony

FC Barcelona w szoku. Zawodnik finalizuje transfer do Arabii Saudyjskiej

Legia Warszawa negocjuje transfer 48-krotnego reprezentanta kraju! Napastnik wyceniany na cztery miliony euro

Vladan Kovačević do wzięcia

Legia Warszawa złożyła nową ofertę za gwiazdę Ekstraklasy. Prawie milion euro

Kompromitacja Lecha Poznań! Porażka 1:7 w ostatnim sparingu przed powrotem Ekstraklasy

Jan Urban marzeniem klubu z Ekstraklasy. Jest numerem jeden na liście

Astronomiczna oferta Wieczystej Kraków dla snajpera z Ekstraklasy. „Ponad 2,5 miliona złotych za sam podpis”

Next

W efekcie postanowił opuścić kraj na rzecz przejęcia DC United, gdzie także nie udało mu się osiągnąć żadnego sukcesu. Chluby nie przyniosło mu też wcielenie się w rolę ratownika Birmingham City, które już po jego zwolnieniu przegrało na finiszu walkę o utrzymanie z Plymouth Argyle, czyli przyszłym klubem Anglika.

Wskazują na to wieści Johna Percy'ego z „The Telegraph” o wypracowaniu pełnego porozumienia pomiędzy stronami.

38-latek ma podpisać z ekipą z Championship kontrakt do 30 czerwca 2027 roku.

Jego oficjalna prezentacja na stanowisku menedżera Plymouth Argyle nastąpi jeszcze przed końcem tygodnia.

Dla Rooneya będzie to ostatnia szansa na zaistnienie w roli szkoleniowca. Jeżeli poniesie czwartą porażkę z rzędu, to głośne nazwisko nie wystarczy już do tego, żeby dostał zbliżoną poziomem ofertę w przyszłości.