Ważny powrót w szeregach Jagiellonii Białystok! Kibice na niego czekali [OFICJALNIE]

2024-11-21 15:22:36; Aktualizacja: 3 godziny temu
Ważny powrót w szeregach Jagiellonii Białystok! Kibice na niego czekali [OFICJALNIE] Fot. Michal Kosc / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Jagiellonia Białystok

Jagiellonia Białystok w nadchodzącej kolejce zmierzy się z ostatnim w tabeli Śląskiem Wrocław. Niewykluczone, że na boisku zobaczymy Mateusza Skrzypczaka, ponieważ trener Adrian Siemieniec zakomunikował, że defensor wrócił już do pełnej dyspozycji po urazie i jest gotowy do gry.

Mateusz Skrzypczak swój ostatni występ zanotował 6 października, kiedy to trener Adrian Siemieniec wystawił go od samego początku w hitowym starciu z Legią Warszawa. Defensor opuścił jednak plac gry już po dwunastu minutach, mając na swojej twarzy wyraźny grymas bólu.

Jeszcze przed tym pojedynkiem zmagał się on z problemami mięśniowymi, które sprawiły, że nie zagrał z Kopenhagą w Lidze Konferencji. W międzyczasie otrzymał także powołanie do reprezentacji Polski, ale ostatecznie nie udał się na nie właśnie ze względu na odnowiony uraz podczas spotkania ze stołeczną drużyną.

Zbyt szybki powrót okazał się nietrafioną decyzją, w związku z którą Skrzypczak stracił ważny dla siebie rytm. Sugerowano, że jego przerwa potrwa miesiąc, ale od tamtego momentu minęło już nieco więcej czasu, dlatego też kibice urzędującego mistrza Polski mogli zastanawiać się, jak wygląda sytuacja ich defensora.

Najnowsze wieści są dla nich świetne. Otóż na konferencji prasowej przed piątkowym meczem ze Śląskiem Wrocław trener Siemieniec oznajmił, że 24-latek trenuje już na pełnych obrotach i jest do jego dyspozycji.

- Z pozostałych rekonwalescentów do zdrowia i pełnej dyspozycji wrócił Mateusz Skrzypczak, który trenuje na pełnych obrotach i jest do mojej dyspozycji - powiedział.

Skrzypczak w aktualnym sezonie rozegrał szesnaście spotkań, a w nich zanotował trafienie w ligowym spotkaniu z Lechią Gdańsk. Zważając na to, że w piątek nie zagrają pauzujący za kartki Afimico Pululu i Michal Sáček, a także kontuzjowany Taras Romanczuk jego powrót cieszy sztab zapewne jeszcze bardziej.