Wejście smoka w wykonaniu Skowronka. Pogrom na inaugurację
2012-08-17 20:34:38; Aktualizacja: 12 lat temuSolidne baty zebrało lubińskie Zagłębie od beniaminka Ekstraklasy, prowadzonego przez debiutanta na tym poziomie – Artura Skowronka.
Pogoń zagrała niezłe spotkanie, ale taki poziom skuteczności zupełnie nie przystoi klubowi polskiej Ekstraklasy (ironia). Zagłębie natomiast zaprezentowało typową dla naszych rozgrywek kaszanę i przyjęło na swoje konto aż 4 bramki. Teraz ma minus 3 punkty i minus 4 gole. Imponujący początek.
Początek spotkania był wyrównany, prowadzony w zaskakująco szybkim tempie. Do normy wszystko wróciło w 15. minucie, kiedy obie drużyny „siadły”. Po 20 minutach przysypiających kibiców obudził Edi. Pierwszy gol nowego sezonu był PRZE-PIĘ-KNY. Uderzenie Ediego wylądowało w samym okienku bramki Gliwy. Trzeba przyznać, że lepiej nie dało się tego zrobić. Przy okazji tego gola warto zadać pytanie, czy ustawianie muru w takiej sytuacji ma sens. Zauważyli to również komentatorzy Canal+ i trudno się z nimi nie zgodzić. Wszyscy, włącznie z Gliwą wiedzieli, kto będzie uderzał i jak będzie uderzał. Przypuszczenia się potwierdziły, Edi zrobił swoje, a Gliwa pewnie zbyt dobrze nie widział piłki i rzucił się na intuicję. Cóż, rozwiązanie tej kwestii pozostaje w gestii trenerów, my możemy sobie gdybać.Popularne
Mecz do tego momentu porywający nie był, ale skutecznie jego pozytywny obraz tworzyły kolejne gole strzelane przez „Portowców”. Zagłębie na drugą połowę nie dojechało, bo o ile w pierwszej stwarzało jeszcze okazje (2 razy Pogoń uratował Janukiewicz), to po przerwie bramkarz Pogoni mógł spokojnie pograć z obrońcami w szachy. Albo w karty, byle nie w pokera, a jeśli już, to tylko na żetony. Dobrym trenerskim nosem wykazał się Artur Skowronek, jeden z najzdolniejszych szkoleniowców młodego pokolenia w Polsce. Jego początek w Pogoni rewelacyjny nie był, bo przegrał już w pierwszym meczu Pucharu Polski z Olimpią Grudziądz, a wyniki sparingów były – delikatnie mówiąc – niezadowalające. Debiut w Ekstraklasie był jednak – jak przystało na Skowronka – fruwający. Kiedy w powietrzu wisiała zmiana Ediego (rozgrzewał się Akahoshi), niespodziewanie (przynajmniej dla komentatorów), z boiska zszedł Golla. Kilka minut później Edi zaliczył asystę przy golu Bonina na 3-0. Wcześniej trafił niewidoczny przez 65 minut Traore, a Zagłębie dobił w 85' wprowadzony 8 minut przed golem Donald Djousse.
8000 widzów obejrzało więc całkiem przyzwoity mecz, choć zdecydowanie jednostronny. Czy ktoś spodziewał się 4 goli na inaugurację? Ja nie, dlatego zostałem pozytywnie zaskoczony. Pogoń z przebiegu gry była lepsza i zasłużyła na wygraną. Zostaje więc pierwszym liderem Ekstraklasy w sezonie 2012/2013 i trudno będzie ją w tej kolejce z tego pierwszego miejsca zepchnąć.