Wesley Moraes: Gdy w wieku 16 lat urodziło mi się drugie dziecko, powiedziałem sobie, że muszę zrobić wszystko, by zostać piłkarzem

Wesley Moraes: Gdy w wieku 16 lat urodziło mi się drugie dziecko, powiedziałem sobie, że muszę zrobić wszystko, by zostać piłkarzem fot. Aston Villa
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek
Źródło: Sky Sports

Wesley Moraes w rozmowie ze Sky Sports opowiedział o swoim życiu przed trafieniem do Aston Villi.

Brazylijski napastnik przeniósł się do Anglii w trakcie ostatniego okna transferowego. Działacze Aston Villi zapłacili za niego Club Brugge 25 milionów euro, bijąc swój rekord. Od tamtej pory Wesley strzelił cztery gole w ośmiu występach w Premier League.

Wesley nie ukrywa, że przed tym, jak zaczął profesjonalnie grać w piłkę, musiał mierzyć się z wieloma pozaboiskowymi wyzwaniami.

- Śmierć mojego taty była trudnym przeżyciem. Miałem wtedy dziewięć lat. Mama została sama, opiekując się mną i braćmi. Ciężko pracowała. Staram się jej za to regularnie odwdzięczać. Dzwonię do niej po każdym treningu. Jest dla mnie wszystkim. Robiła wiele, żebym mógł grać w piłkę.

- Moje pierwsze dziecko przyszło na świat, gdy miałem 14 lat. Próbowałem i wkraczałem wtedy w profesjonalną piłkę. Było ciężko. Za dnia pracowałem, a następnie szedłem na trening. Mając 16 lat, urodziło mi się drugie dziecko. Powiedziałem sobie wtedy, że muszę zrobić wszystko, by zostać prawdziwym piłkarzem.

- Grając, myślę o rodzinie. Mojej mamie, dzieciach… O wszystkich najbliższych - mówi Wesley.

W pewnym momencie Brazylijczyk jeździł po klubach. Przez kilka miesięcy trenował w Atlético Madryt, ale nie podpisał umowy z „Rojiblancos”. W końcu podjął pracę w fabryce.

- Musiałem coś zrobić. Musiałem zdobyć pieniądze dla moich dzieci. Każdy klub mówił mi jednak „nie”. Przed przenosinami do Trenczyna próbowałem w sześciu zespołach. W pewnym momencie pomyślałem, że chyba już nie chcę próbować. Że sprawa jest dla mnie zamknięta. Wtedy pojawiła się szansa.

- Początek przygody na Słowacji nie był łatwy. Przez kilka tygodni non stop padał śnieg. Przyleciałem tam z Brazylii i nie czułem stóp. Ciężko było grać w piłkę - wspomina zawodnik, który z czasem przyzwyczaił się jednak do warunków, a dobrymi występami zapracował na transfer do Belgii.

- Jestem szczęśliwy, że w końcu trafiłem do Premier League. Każdego dnia myślę jednak o przeszłości. O klubach, które mi odmawiały. Cieszę się, że tutaj jestem.

- Moje nogi (prawa noga Wesleya jest o trzy centymetry krótsza od lewej - red.)? Nie wiem, co mogę powiedzieć. Widzicie, jakie są. Nie odczuwam żadnego bólu czy czegoś podobnego. Mam nadzieję, że to się nie zmieni - przyznał 22-latek.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Xabi Alonso zaskoczy wszystkich?! Sensacyjna decyzja wisi w powietrzu Xabi Alonso zaskoczy wszystkich?! Sensacyjna decyzja wisi w powietrzu „Kot bijący się echem w zupełnej d*pie”. Artur Boruc odpowiada TVP Sport „Kot bijący się echem w zupełnej d*pie”. Artur Boruc odpowiada TVP Sport Nowy faworyt do zastąpienia Jürgena Kloppa w Liverpoolu?! Nowy faworyt do zastąpienia Jürgena Kloppa w Liverpoolu?! Xabi Alonso coraz bliżej nowego klubu?! Wyraźny lider Xabi Alonso coraz bliżej nowego klubu?! Wyraźny lider Wtedy Arkadiusz Milik wróci do reprezentacji Polski. Michał Probierz deklaruje Wtedy Arkadiusz Milik wróci do reprezentacji Polski. Michał Probierz deklaruje „Albo będziemy sku*wielami, albo dostaniemy wpie*dol”. Wojciech Szczęsny nie owijał w bawełnę „Albo będziemy sku*wielami, albo dostaniemy wpie*dol”. Wojciech Szczęsny nie owijał w bawełnę Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie” Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy