Whelan: Jestem przekonany, że Martinez zostanie w Wigan

2013-05-15 22:18:25; Aktualizacja: 11 lat temu
Whelan: Jestem przekonany, że Martinez zostanie w Wigan Fot. Transfery.info
Źródło: Telegraph

Właściciel Wigan Athletic, Dave Whelan jest przekonany, że szkoleniowiec tego klubu, Roberto Martinez może kontynuować swoją karierę na DW Stadium.

Do spotkania obu panów ma dojść w najbliższy poniedziałek, ale Whelan już teraz uważa, że istnieje ogromna szansa na dalszym pobyt Martineza w Wigan. Zespół z północno-zachodniej Anglii pożegnał się z elitą po ośmiu latach spędzonych w Premier League. Stało się to zaledwie trzy dni po triumfie w Pucharze Anglii. Doprowadziło to do licznych spekulacji na temat przyszłości Hiszpana.

Większość ekspertów jest zgodna, że Martinez jest idealnym następcą Davida Moyesa w Evertonie. Ten jednak już w latach ubiegłych odrzucał oferty Aston Villi oraz Liverpoolu, dlatego jego pozostanie w Wigan nie byłoby wielkim zaskoczeniem. - Nadal uważam, że istnieje ogromna szansa na pozostanie z nami Roberto. W poniedziałek dojdzie do spotkania, jak po każdym sezonie i wyłożymy karty na stół. Zawsze byliśmy ze sobą szczerzy i teraz nie będzie inaczej - powiedział Whelan.

- Nie sądzę, aby spadek oznaczał definitywny koniec tej współpracy. Zawsze był człowiekiem sukcesu i potrafił pracować z młodzieżą, która w ciągu dwóch lub trzech lat dołączy do pierwszej drużyny. To nas napawa dumą oraz cieszy. Do poniedziałkowego spotkania żadna decyzja nie zostanie podjęta. Cokolwiek się wydarzy, zawsze pozostaniemy przyjaciółmi - kontynuował.

- Chciałem również wysłać wiadomość do kibiców oraz zawodników. Nie wierzę, że Wigan Athletic awansuje w przyszłym roku do Premier League. Ja wiem, że awansujemy. To niemożliwe, aby zachować drużynę w obecnym kształcie, ale Roberto wie, których piłkarzy chce pozostawić. Dwóm lub trzem zawodnikom kończy się umowa i wiem, że chcą pozostać w pierwszej lidze - dodał. 

- Powinniśmy byli pokonać Swensea - wyznał. - To była straszna noc. Już wtedy wiedziałem, że spadniemy, ponieważ nie jedziesz do Londynu na mecz z Arsenalem myśląc, że wygrasz, a poza tym wiedziałem, że wyniki innych meczów będą przeciwko nam. 

- Nie mogę odpowiedzieć na pytanie, czy zamieniłbym Puchar Anglii na utrzymanie w lidze. To zwycięstwo było wspaniałe, cudowne, ale zawsze ciężko jest przełknąć gorzką pigułkę, a spadek z całą pewnością nią był - zakończył.