Wisła Kraków: Bohater reprezentacji Ukrainy mógł w 2017 roku trafić na Reymonta 22
2021-06-30 09:53:34; Aktualizacja: 3 lata temuArtem Dowbyk zdobył bramkę w doliczonym czasie gry dogrywki i jego Ukraina pokonała Szwecją (2-1) i awansowała do 1/4 finału EURO 2020. Cztery lata temu ten piłkarz był blisko... Wisły Kraków.
Wtorek był dniem, w którym to zakończone zostały mecze w ramach 1/8 finału EURO 2020. W jednym ze spotkań reprezentacja Ukrainy mierzyła się ze Szwecją.
Mecz lepiej zaczął się dla tych pierwszych, którzy wyszli na prowadzenie już w 27. minucie. Wtedy to do siatki trafił Ołeksandr Zinczenko.
Na odpowiedź Skandynawów trzeba było czekać nieco ponad kwadrans. Wtedy to do piłki dopadł Emil Forsberg, który wyrównał stan gry. Strzelił on tym samym swojego czwartego gola w tym turnieju.Popularne
W drugiej połowie żadna z ekip nie poprawiła swojego dorobku strzeleckiego, dlatego też do wyłonienia triumfatora potrzebna była dogrywka. W niej kluczowy był faul Marcusa Danielsona, za który 32-latek obejrzał czerwoną kartkę.
Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się rezultatem 1-1 i potrzebne będą rzuty karne, do piłki dopadł Artem Dowbyk.
Napastnik wykorzystał świetne dośrodkowanie Zinczenki i strzałem głową pokonał Robina Olsena, ustalając rezultat na 2-1.
Bohater tego meczu to postać znana tym najbardziej zagorzałym fanom Wisły Kraków. W 2017 roku był on bliski przeprowadzki pod Wawel.
Wtedy to jednak na przeszkodzie stanęły finanse. „Biała Gwiazda” miała wtedy do wyboru Dowbyka oraz Denysa Bałaniuka.
Ceny ich ekwiwalentów były zbliżone. Ówcześni działacze zdecydowali się postawić na tego drugiego, co okazało się klapą.
Pierwszy z nich trafił natomiast do FC Midtjylland, gdzie grał do końca lipca 2020. Później wrócił do reaktywowanego Dnipro.
Wtorkowy mecz przeciwko Szwecji był dla 24-latka dopiero czwartym występem w koszulce drużyny narodowej.