Wisła Kraków: Kim jest Tim Hall, bohater pierwszego transferu Hyballi?

2021-01-14 20:39:05; Aktualizacja: 3 lata temu
Wisła Kraków: Kim jest Tim Hall, bohater pierwszego transferu Hyballi? Fot. Wisła Kraków
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Transfery.info

Wisła Kraków w czwartkowy wieczór poinformowała o pozyskaniu Tima Halla. Jest to zarazem premierowe wzmocnienie Petera Hyballi w roli szkoleniowca krakowskiego klubu.

Dla przeciętnego kibica piłki nożnej w naszym kraju jest to nazwisko raczej anonimowe. Również u tego wnikliwie śledzącego poczynania zawodników w Europie pojawi się zapewne problem ze skojarzeniem jego sylwetki.

Inaczej jest już z działaczami klubów Ekstraklasy. Środkowy obrońca, który może grać też na pozycji defensywnego pomocnika bądź lewej stronie bloku defensywnego, był bowiem łączony w lecie z przeprowadzką do Śląska Wrocław. Ponadto chciały go też Raków Częstochowa i... Wisła Kraków. Do tego grona warto dołączyć również Slovan Bratysława, Regginę czy Bredę.

Ostatecznie jednak nic z tych transakcji nie wyszło i Hall zakotwiczył w Portugalii, a konkretniej w zespole Gil Vicente. Tam jednak nie zdołał się przebić. Można nawet powiedzieć, że kompletnie zawiódł.

Przez blisko pół roku rozegrał zaledwie jeden mecz - 20 grudnia, ale za to przeciwko samej Benfice!

- Pojawił się na boisku z przymusu, ale szczerze mówiąc nie zwrócił swoją osobą większej uwagi. Zagrał w tym sezonie raptem pół meczu, co nie mówi o nim zbyt wiele. Do tego można dorzucić jeszcze kwadrans w Pucharze Portugalii. Ciężko na tej podstawie ocenić jego umiejętności - powiedział kibic Benfiki, Radosław Misiura.

Skąd 23-latek w Krakowie? Z tego co udało nam się ustalić, zna go Peter Hyballa. Niemiec zabiegał o jego względy jeszcze, kiedy prowadził NAC Breda. Do transferu jednak ostatecznie nie doszło. Teraz obaj panowie będą mieli okazję współpracować ze sobą pod Wawelem. Z drugiej strony - trudno Luksemburczyka uznać dosłownie za transfer Hyballi, gdyż Wisła też się Hallem już wcześniej interesowała.

Reprezentant Luksemburga najlepiej radził sobie w Karpatach Lwów. Jest to jednak opinia na podstawie zaledwie 19 spotkań. O komentarz poprosiliśmy osobę dobrze znającą realia tamtejszych rozgrywek.

- Pamiętam, że w lecie 2019 zrobił się hype na piłkarzy z Luksemburga. Do Dynama przyszedł Gerson Rodrigues, a do Karpat Marvin Martins i właśnie Hill. Byłem na meczu, na którym ci gracze wystąpili od pierwszych minut. Martins, grający na prawej obronie, miał dużo ciekawych interwencji, ale był chaotyczny. Hall znowu grał bardzo pewnie. I tak w sumie przez całą rundę. Karpaty miały wtedy super zespół, a Hall nie odstawał. Kibice i dziennikarze go chwalili, zawsze gwarantował jakość. Czyste wślizgi, dobre krycie. Ale nie ma co przesadzać, że bardzo wyróżniał się w lidze ukraińskiej. Na pewno był jednym z lepszych stoperów, ale nie topowym. Mankamentem dla mnie była jego gra głową oraz ustawienie się do długich piłek, bo kilka przeleciało mu nad głową, jednak wielkich błędów nie pamiętam, ale podkreślam, że spędził w klubie tak naprawdę niecałe dwie rundy. W drugiej części sezonu Karpaty się sypały, w rundzie mistrzowskiej gracze zaczęli odchodzić. Nie mam więc jakiegoś konkretnego zdania o nim, odnoszę się głównie do jesieni 2019 roku - twierdzi BuckarooBanzai z Twittera.

- Jego pensja w Karpatach była na poziomie czołówki Ekstraklasy. Nie ma się co dziwić, że bankrutujący klub wisi mu dużo kasy do teraz. Ale Hall nie patrzy na długi i nie wspomina źle Ukrainy. Jest bardzo zadowolony z możliwości, jakie dały mu Karpaty - dodaje.