Wisła Kraków nie obroni Pucharu Polski. Polonia Warszawa w ćwierćfinale [WIDEO]
2024-12-03 23:35:46; Aktualizacja: 5 godzin temuPolonia Warszawa pokonała Wisłę Kraków 3-2 w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. Po dwie bramki dla zespołów zdobyli Frederico Duarte oraz İlkay Durmuş. Największe laury za ogólny występ zebrał jednak Bartłomiej Poczobut, który zanotował zwycięskie trafienie, pieczętujące awans do ćwierćfinału.
Przed rozpoczęciem tego spotkania jako faworyta częściej wskazywano „Białą Gwiazdę”. Podopieczni Mariusza Jopa to nie tylko kandydaci do awansu do Ekstraklasy, ale także obrońcy Pucharu Polski. W maju zespół zgarnął to trofeum po raz piąty w historii, pokonując w dramatycznych okolicznościach Pogoń Szczecin.
Polonia liczyła z kolei, że uda się sprawić małą niespodziankę. Pomimo iż wiedzie jej się w kratkę, nadal zachowują komfort psychiczny, utrzymując w tabeli czteropunktową przewagę nad strefą spadkową.
Pierwsza odsłona przebiegała dosyć wyrównanie, lecz to ekipa z województwa małopolskiego zaprezentowała lepszą skuteczność w wykańczaniu akcji. Od szóstej minuty na prowadzeniu znajdowała się Wisła. Duarte inteligentnie urwał się z krycia w polu karnym rywala i przymierzył w kierunku dalszego słupka. Jeszcze większe wrażenie wywarła druga bramka Portugalczyka, który pokonał Mateusza Kuchtę z bardzo dużej odległości.Popularne
CO ZA BRAMKA ❗️ STADIONY ŚWIATA 😍
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 3, 2024
Wisła Kraków prowadzi z Polonią Warszawa już 2:0!
🔴 📲 OGLĄDAJ #POLWIS ▶ https://t.co/tB09fODwVH pic.twitter.com/0u8OJGAPVP
Wisła miała szansę praktycznie zamknąć to spotkanie w pierwszej połowie, lecz nie wykorzystała dogodnej sytuacji przed zejściem do szatni na przerwę. Później słynne powiedzenie o tym, że „lubią się one mścić” znalazło zastosowanie.
Wystarczyło praktycznie kilkadziesiąt sekund, aby gospodarze otrząsnęli się z marazmu i w końcu doszczętnie wykorzystać słabości w obronie przyjezdnych. Udało się to Marcelowi Predenkiewiczowi oraz İlkayowi Durmuşowi. Duet dwukrotnie zawiązał akcję, doprowadzając do wyrównania jeszcze przed upływem godziny.
NIEMOŻLIWE 🚨 CO ZA POWRÓT!
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 3, 2024
POLONIA WARSZAWA STRZELA DWA GOLE W MINUTĘ ❗️
🔴 📲 OGLĄDAJ #POLWIS ▶ https://t.co/JfTywvVnRZ pic.twitter.com/WIkBHNalGd
2:2!!!!! Z kolejnym golem w tym meczu Ilkay Durmus!!!!
— Polonia Warszawa (@polonia1911) December 3, 2024
🕒 55’ #POLWIS 2:2 pic.twitter.com/wm4x1UQzbW
W drugiej połowie Wisła wyglądała na drużynę totalnie zdezorganizowaną. Co i rusz dopuszczała „Czarne Koszule” do groźnych sytuacji, które na jej szczęście kończyły się tylko na strachu. Anton Czyczkan okazał się najjaśniejszą postacią gości, interweniując aż siedmiokrotnie.
W dogrywce role się odwróciły. To Polonia nie wiedziała, jak podejść pod pole karne rywala. Łukasz Zwoliński miał dwa momenty, w których mógł, a może nawet powinien lepiej wykończyć sytuacje. Raz się jednak minął z piłką przy dośrodkowaniu, a później na wysokości zadania po uderzeniu z szóstego metra stanął Kuchta.
Pod koniec pierwszej części dogrywki grający jako zmiennik Ángel Rodado wywalczył sobie rzut karny. Po strzale z rzutu wolnego zagrania ręką w obrębie „szesnastki” dopuścił się Michał Kołodziejski. Lider klasyfikacji zdobywców bramek I ligi nie umieścił jednak piłki w siatce. Golkiper Polonii wyczuł intencje Hiszpana, parując silne uderzenie do boku.
Mateusz Kuchta broni rzut karny! Polonia z Wisłą wciąż 2:2 🔥
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 3, 2024
🔴 📲 OGLĄDAJ #POLWIS ▶ https://t.co/JfTywvVnRZ pic.twitter.com/IrN9HUt4cO
Ostatecznie bohaterem wielkiego widowiska okazał się Bartłomiej Poczobut. Oprócz heroicznej pracy w środku pola dołożył zwycięskie trafienie po wykonanym stałym fragmencie w 108. minucie.
POLONIA WARSZAWA WYCHODZI NA PROWADZENIE W DOGRYWCE ⚽️
— TVP SPORT (@sport_tvppl) December 3, 2024
Kłopoty Wisły Kraków 🤯
🔴 📲 OGLĄDAJ #POLWIS ▶ https://t.co/JfTywvVnRZ pic.twitter.com/pnEm0hEzaK
Warszawianie zaszli w turnieju tak daleko po raz pierwszy od sezonu 2010/2011. Wówczas przygodę zakończyli właśnie na ćwierćfinale, przegrywając dwumecz z Lechem Poznań. Czy tym razem będzie inaczej?
Obie drużyny spotkają się ponownie już za trzy dni, na tym samym stadionie, tyle że w ramach I ligi. Będzie to ostatni pojedynek przed przerwą zimową.