Wisła Kraków nie podołała wyzwaniu. Rywale z Wiednia lepsi w dziesiątkę [WIDEO]

2024-07-25 20:04:21; Aktualizacja: 5 godzin temu
Wisła Kraków nie podołała wyzwaniu. Rywale z Wiednia lepsi w dziesiątkę [WIDEO] Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info

Wisła Kraków przegrała (1-2) pierwsze spoktanie z Rapidem Wiedeń rozegrane w ramach II rundy eliminacji Ligi Europy. Po stronie gości, którzy całą drugą połowę grali jednego mniej, na listę strzelców wpisali się Isak Jansson, Matthias Seidl oraz Maximilian Hofmann, lecz jego trafienie było samobójem.

Zwycięski dwumecz w I rundzie eliminacji Ligi Europy przeciwko KF Llapi pozwolił pierwszoligowej Wiśle Kraków na przedostanie się do kolejnego etapu, w którym los złączył ją z austriackim Rapidem Wiedeń. Pierwsza potyczka pomiędzy obiema drużynami miała miejsce w Krakowie.

Już od pierwszych minut podopieczni trenera Kazimierza Moskala musieli wykazać się czujnością w defensywie, ponieważ goście szybko ruszyli do ataku. Niesiona dopingiem kibiców Wisła nie chciała się jednak tylko bronić, dlatego też co jakiś czas szukała swoich szans głównie poprzez kontrataki.

Po stronie polskiego pierwszoligowca nie brakowało okazji. Bliski szczęścia był choćby Bartosz Jaroch, lecz po jego strzale udanie interweniował golkiper zespołu z Wiednia. Pozazdrościł mu Anton Czyczkan, który chwilę później uratował swoją drużynę, broniąc w sytuacji sam na sam z rywalem.

W 35. minucie na dośrodkowanie z lewej flanki zdecydował się Ángel Rodado. Idealnie wymierzona futbolówka poszybowała do ustawionego w polu karnym Łukasza Zwolińskiego, lecz ten nie zdołał wpakować jej do siatki.

Jak mówi klasyk, niewykorzystane sytuacje się mszczą i tym razem nie było inaczej. Na około dziesięć minut przed końcem pierwszej odsłony na listę strzelców wpisał się Isak Jansson, który precyzyjnym uderzeniem zapewnił przyjezdnym cenne prowadzenie.

Wydawało się, że do przerwy nic już decydującego nie zobaczymy, gdy nagle w samej końcówce doliczonego czasu gry czerwoną kartką za brzydki faul ukarany został Bendegúz Bolla.

Tym samym nadzieje Wisły na uzyskanie korzystnego rezultatu poszybowały w górę, lecz druga połowa nie okazała się dla niej zbyt miłosierna. Powtórzył się bowiem wcześniejszy scenariusz. Kolejny raz świetną okazję zmarnował Zwoliński, a chwilę później Rapid strzelił na 2-0. Autorem drugiego gola został wówczas Matthias Seidl.

Podopieczni trenera Moskala do samego końca walczyli o kontaktowego gola. W końcu ta sztuka udała im się w 79. minucie. Marc Carbó po zagraniu kolegi z bocznego sektora oddał strzał, a posłaną przez niego piłkę trącił Maximilian Hofmann, przez co niefortunnie wpakował ją do swojej bramki.

Emocji tego dnia bez dwóch zdań nie brakowało, lecz końcowy wynik pojedynku rozgrywanego przy Reymonta nie uległ już zmianie. To faworyzowany Rapid był po prostu skuteczniejszy, dzięki czemu do rewanżu przed własną publicznością podejdzie z korzystniejszej dla siebie pozycji.

Druga potyczka pomiędzy obiema drużynami zostanie rozegrana w czwartek 1 sierpnia na Allianz Stadion w Wiedniu.