Wisła Kraków pokonała Widzew Łódź w cieniu skandalu. „Zdumiewająca i bulwersująca decyzja”

2024-02-29 10:50:04; Aktualizacja: 4 miesiące temu
Wisła Kraków pokonała Widzew Łódź w cieniu skandalu. „Zdumiewająca i bulwersująca decyzja” Fot. Marcin Kadziolka / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Paweł Rostkowski [X.com]

Rafał Rostkowski, były sędzia z ramienia UEFA oraz FIFA, odniósł się w krytyczny sposób do uznania gola Ángela Rodado z doliczonego czasu gry, który dał Wiśle Kraków dogrywkę w starciu z Widzewem Łódź o awans do półfinału Pucharu Polski.

Ostatni ćwierćfinałowy pojedynek krajowego pucharu przyniósł nam wiele emocji i zaskakujących zwrotów akcji, które pozwoliły pierwszoligowej „Białej Gwieździe” wyeliminować ekstraklasowy Widzew Łódź po golu strzelonym w ostatnich sekundach dogrywki.

W mediach nie brakuje jednak głosów, że zespół prowadzony przez Daniela Myśliwca został skrzywdzony przez sędziego Damiana Kosa, który niesłusznie uznał bramkę zdobytą przez Ángela Rodado w doliczonym czasie regulaminowego czasu gry.

Arbiter nie dopatrzył się początkowo żadnych nieprawidłowości w trafieniu dającym dogrywkę Wiśle Kraków, ale zasiadający na VAR-ze Daniel Stefański oraz Marcin Borkowski dojrzeli na powtórkach wystarczająco mocne przesłanki do anulowania bramki.

Sędzia główny podbiegł do monitora i po obejrzeniu kilku powtórek nie przychylił się do interpretacji kolegów, którzy sugerowali mu pozycję spaloną Igora Łasickiego i/lub popełniony przez niego faul na Mateuszu Żyrze.

Do interpretacji całego zdarzenia nie przychylił się też Rafał Rostkowski, były arbiter z ramienia UEFA oraz FIFA, który na łamach Sport.TVP.pl przyznał wprost, że jego młodszy kolega popełnił poważny błąd i wpłynął na końcowy rezultat spotkania.

„Zdumiewająca i bulwersująca jest decyzja sędziego Damiana Kosa o uznaniu gola dla Wisły Kraków na 1:1 w meczu z Widzewem Łódź. Arbiter mógł wybrać i zdecydować, czy anulować trafienie z powodu ewidentnego spalonego czy ewentualnie z powodu faulu na obrońcy, a jednak nie uwzględnił sugestii VAR i uznał bramkę. W ten sposób wypaczył wynik meczu i rywalizację w Pucharze Polski” - napisał.

Emerytowany sędzia i obecnie ekspert docenił za to zachowanie Stefańskiego i Borkowskiego na VAR-ze, którzy postąpili w tej sytuacji zgodnie z obowiązującymi zasadami.

Ponadto wymieniona dwójka zareagowała w trakcie dogrywki i doprowadziła do anulowania trafienia Imada Rondicia, który znalazł się w obrębie pola karnego przed wznowieniem gry przez Wisłę Kraków.

Kontrowersji nie zabrakło też przy okazji dwóch ostrych fauli popełnionych przez Lirima Kastratiego oraz Dominika Kuna. Rostkowski znalazł tu jednak okoliczności łagodzące i uznał, że Kos nie popełnił w tych przypadkach poważniejszych błędów.