Wisła Kraków przegrywa szalony mecz z Wisłą Płock. Decydujący gol padł w... 101. minucie meczu [WIDEO]

Wisła Kraków zanotowała porażkę przed własną publicznością z Wisłą Płock (3:4) i nie wykorzystała w ten sposób szansy na opuszczenie strefy spadkowej Ekstraklasy.

Seria przegranych meczów przez drużyny z drugiej połowy ligowej tabeli sprawiły, że „Biała Gwiazda” w przypadku odniesienia w poniedziałkowy wieczór zwycięstwa nad „Nafciarzami” mogła wydostać się ze strefy spadkowej na cztery kolejki przed końcem sezonu.

Podopieczni Jerzego Brzęczka nie rozpoczęli jednak najlepiej starcia z Wisłą Płock i na przerwę schodzili z dwubramkową stratą do przeciwnika.

Ten niekorzystny wynik nie podłamał utytułowanego zespołu, który od początku drugiej połowy ruszył na piłkarzy Pavola Staňo, by po 71. minutach rywalizacji doprowadzić do wyrównania.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Next

Można było przypuszczać, że zdobycie zwycięskiej bramki przez ekipę z województwa małopolskiego to tylko kwestia czasu.

Tak się jednak nie stało i na domiar złego w doliczonym czasie gry bardzo nieodpowiedzialnie we własnym polu karnym zachował się rezerwowy Elvis Manu i zarazem strzelec drugiego gola dla Wisły Kraków.

Holender wyskoczył do futbolówki bitej w kierunku bramki i dotknął ją ręką. Samo zagranie 28-letniego piłkarza nie miało większego znaczenia na przebieg akcji, ale popełnione przewinienie było ewidentne i kwalifikowało się do podyktowania jedenastki.

Tak też postąpił sędzia Damian Sylwestrzak i po analizie VAR odgwizdał rzut karny dla drużyny z Płocka, który na bramkę zamienił Mateusz Szwoch w 101. minucie meczu.

W ten sposób „Biała Gwiazda” straciła szansę na dopisanie sobie choćby punktu do swojego dorobku i zniwelowania do jednego „oczka” stratę do ostatniej bezpiecznej lokaty w tabeli.

Czy tu należał się rzut karny?🧐 @WislaPlockSA wyszarpała zwycięstwo w starciu z @WislaKrakowSA💥

Sytuacja Białej Gwiazdy w kontekście utrzymania coraz trudniejsza😬 pic.twitter.com/4Qohm5XPAQ

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 25, 2022