Wisła Kraków: Radosław Sobolewski przed kluczowym meczem. „Ten zawodnik zasługuje jeszcze na szansę”
2023-05-12 10:29:46; Aktualizacja: 1 rok temuJuż dzisiaj Wisła Kraków stoczy arcyważny bój z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza, który może zdecydować o kwestii awansu do Ekstraklasy. Radosław Sobolewski zdradził, że w pierwszym składzie wystąpi prawdopodobnie Joseph Colley.
Forma Wisły Kraków w ostatnich tygodniach poszybowała wyraźnie w dół. „Biała Gwiazda” w ostatnich pięciu spotkaniach przegrała trzykrotnie. Co ważne, rzeczone porażki zanotowała z Puszczą Niepołomice, Ruchem Chorzów i ŁKS-em Łódź, czyli z uczestnikami wyścigu o awans do Ekstraklasy.
Sytuacja zespołu z Grodu Kraka znacznie się skomplikowała. Panujący jeszcze do niedawna spory optymizm momentalnie wyparował, co nie powinno dziwić.
Przed podopiecznymi Radosława Sobolewskiego arcyważne starcie z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. „Słoniki” obecnie okupują trzecią lokatę w lidze, wyprzedzając dzisiejszego rywala punktem. Z tego powodu ranga spotkania jest spora.Popularne
- W ostatnich tygodniach bardzo często pojawia się pytanie o końcowe rozstrzygnięcia. Jako trener mogę zapewnić, że Wisła Kraków zrobi wszystko, będzie walczyć do końca i grać najlepiej jak tylko można, by awansować bezpośrednio. Jeżeli jednak się to nie uda, to po prostu musimy zrealizować swój cel poprzez mecze barażowe - powiedział na konferencji przedmeczowej trener zespołu z Małopolski.
Ostatni mecz Wisły przekonał, że ta ma sporo problemów. Bardzo słabo z ŁKS-em zaprezentował się szczególnie Joseph Colley, który zawinił przy trzech straconych bramkach. Na Szweda wylała się spora krytyka. Wiele wskazuje jednak na to, iż w piątek wybiegnie na murawę w pierwszym składzie.
- Sytuacja jest, jaka jest, a ja uważam, że Joseph zasługuje na szansę. Odbyliśmy mocną rozmowę w tygodniu, zwróciliśmy uwagę na kluczowe kwestie i myślę, że drugi raz takich błędów nie popełni. Z mojej strony może liczyć na wsparcie, bo my potrzebujemy Josepha, a on potrzebuje zaufania ze strony drużyny i sztabu szkoleniowego.
Na Colleyu będzie spoczywała jeszcze większa presja, gdyż obok niego nie wystąpi kapitan zespołu Igor Łasicki, pauzujący za nadmiar kartek.