Wisła Kraków ruszy na rynek transferowy pod jednym warunkiem
2024-12-10 18:20:22; Aktualizacja: 3 miesiące temu
Wisła Kraków ma w tym roku jeszcze jeden mecz do rozegrania i następnie czeka nas zimowa przerwa. Czy w niej można spodziewać się wzmocnień? Jarosław Królewski stwierdził, że te są uzależnione od odejść poszczególnych graczy.
Wisła Kraków w poprzednim sezonie może i nie awansowała do Ekstraklasy, ale zdobyła Puchar Polski. To właśnie triumf w turnieju nieco osłodził kibicom brak promocji na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Wydawało się natomiast, że w obecnych rozgrywkach liczy się tylko to, by wygrać pierwszą ligę.
Początek batalii był jednak nieudany, dlatego też zatrudniono nowego trenera. Z posadą pożegnał się Kazimierz Moskal, a jego miejsce zajął Mariusz Jop. Ten tchnął w drużynę nowego ducha, co przekłada się na siódme miejsce w tabeli. Ostatni tydzień był jednak dla 13-krotnego mistrza kraju rozczarowujący.
W nim nie tylko Wisła odpadła z Pucharu Polski, ale dodatkowo uległa Polonii Warszawa też w lidze. To poniekąd komplikuje kwestię w tabeli.Popularne
Kibice biją zatem na alarm i domagają się wzmocnień w zimowym oknie. Wszystko po to, by trener miał komfort pracy. Czy do takowych dojdzie? Jarosław Królewski zabrał głos w tej sprawie.
Sternik „Białej Gwiazdy” wyznał, że nowe twarze będą możliwe w momencie, gdy ktoś odejdzie z krakowskiej drużyny.
„Jeśli będą out, będą in” - odpowiedział na pytanie o wzmocnienia.
Jeśli będą out będą in.
— Jaroslaw Krolewski (@jarokrolewski) December 9, 2024
Wisła Kraków w czwartek rozegra zaległy mecz w ramach pierwszej ligi. W nim piłkarze Mariusza Jopa podejmą u siebie Miedź Legnica. Pierwszy gwizdek tej rywalizacji zaplanowano na 21:00.