Wisła Kraków wraca na europejską arenę po 12 latach. Nawiązanie do ostatniego występu pozostaje w strefie marzeń

2024-07-11 09:42:27; Aktualizacja: 2 miesiące temu
Wisła Kraków wraca na europejską arenę po 12 latach. Nawiązanie do ostatniego występu pozostaje w strefie marzeń Fot. FotoPyK
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Wisła Kraków najwcześniej ze wszystkich zespołów w Polsce rozpoczyna sezon 2024/2025. W czwartkowy wieczór na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Europy podejmie KF Llapi. Historia występów na tym poziomie oczekuje na pozytywną aktualizację.

Podopieczni Kazimierza Moskala w okresie przygotowawczym zdążyli zweryfikować swoje umiejętności jedynie podczas dwóch sparingów. Najpierw ponieśli skromną porażkę z Puszczą Niepołomice, lecz następnie podbudowali morale po zwycięstwie nad derbowym rywalem – Hutnikiem.

Przed pierwszym gwizdkiem przeciwko kosowskiemu oponentowi zostało wyprzedanych już 23 tysiące wejściówek. Wielce prawdopodobne, że na trybunach zobaczymy komplet. Czy również kibice zgromadzeni w sektorach na „dzień dobry” zostaną uraczeni dobrą zaliczką przed rewanżem?

Pomimo tkwienia na zapleczu Ekstraklasy, predykcje bukmacherów jednoznacznie wskazują, że „Białej Gwieździe” nie wypada nie wygrać. Mając w kadrze tak jakościowego snajpera jak król strzelców I ligi Ángel Rodado gospodarze muszą wykazać pełnię możliwości, aby zluzować

Po raz ostatni Wisła brała udział w LE w sezonie 2011/2012, odpadając dopiero w fazie pucharowej ze Standardem Liége. Pomimo dwukrotnego wyniku remisowego, Belgów premiowała liczba goli strzelonych na wyjeździe.

Sezon wcześniej zmorą krakowian okazał się azerski Karabach, który płatał figla wielu innym polskim zespołom. W pierwszym spotkaniu i rewanżu trzeciej rundy eliminacji ówcześni podopieczni Henryka Kasperczaka ponieśli porażkę. Dwumecz zakończył się wynikiem 2-4.

Przed przebranżowieniem Pucharu UEFA na Ligę Europy ekipa ze stolicy Małopolski częściej rywalizowała za granicą. Wisienką na torcie okazała się pamiętna edycja 2002/2003, gdy były perspektywy na progres przynajmniej do ćwierćfinału. Na drodze stanęło jednak Lazio.

Jak będzie tym razem, kiedy zdobywcy Pucharu Polski startują ze zdecydowanie niższego pułapu? Przekonamy się o tym wraz z pierwszym gwizdkiem, który wybrzmi o 20:30. Transmisja w Polsacie.