Wisła Kraków wygrała z KF Llapi. Ángel Rodado zapewnił względny spokój [WIDEO]

2024-07-11 22:31:35; Aktualizacja: 2 miesiące temu
Wisła Kraków wygrała z KF Llapi. Ángel Rodado zapewnił względny spokój [WIDEO] Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Transfery.info

Wisła Kraków pokonała KF Llapi 2:0 po trafieniach Igora Sapały oraz Ángela Rodado, które padły, odpowiednio, na samym pod początku meczu i tuż przed jego końcem.

Wisła Kraków zaraz rozpocznie swój trzeci sezon na pierwszoligowych boiskach, ale w minionej kampanii dosyć nieoczekiwanie sięgnęła po Puchar Polski, pokonując w finale Pogoń Szczecin 2:1, czym zyskała prawo do reprezentowania naszego kraju w eliminacjach do Ligi Europy.

„Biała Gwiazda” powróciła do europejskich pucharów po ponad 12 latach przerwy i los w pierwszej rundzie eliminacyjnej okazał się dla niej dosyć łaskawy - połączył ją z drugą drużyną poprzedniego sezonu ligi kosowskiej, czyli KF Llapi, która na papierze wyglądała na jednego z najłatwiejszych rywali.

Kadra Wisły na razie nie powala, z klubu po poprzednim sezonie odeszło aż dziewięciu piłkarzy, a sprowadzono zaledwie trzech, co mogło napawać niepokojem sympatyków drużyny spod Wawelu przed czwartkowym meczem. Kazimierz Moskal od pierwszej minuty posłał do gry nawet dwóch debiutantów - Oliviera Sukiennickiego i Rafała Mikulca.

Kibice „Białej Gwiazdy” zostali jednak bardzo szybko wprawieni w dobry nastrój, bo już w drugiej minucie spotkania ładnym strzałem z półwoleja z okolic granicy pola karnego popisał się Igor Sapała, czym otworzył wynik meczu.

W pierwszej połowie spotkania gospodarze mieli jeszcze dwie niezłe okazje. W 36. minucie wrzutka Jarocha spadła pod nogi Rodado, jednak hiszpański golleador nie odnalazł się w sytuacji i ostatecznie nie wyniknęło z tego poważne zagrożenie. Natomiast dwie minuty później groźny strzał oddał Baena po wrzutce Carbo, jednak w porę interweniował Rama, który prawie wpakował wtedy piłkę do własnej bramki.

Druga część meczu ponownie rozpoczęła się od mocnego akcentu ze strony Wisły. Avdyli wybronił strzał Rodado, ale przed doskonałą okazją postawiło to Baenę, który jednak w dogodnej sytuacji posłał piłkę jedynie w poprzeczkę - to powinien być gol na 2:0 dla Wisły.

Bramkarz KF Llapi w środowy wieczór był dobrze dysponowany - zachował także czujność po strzałach Gogóła w 58. minucie czy chwilę później po uderzeniu Urygi.

Wydawało się, że Wisła Kraków po tym meczu, będzie miała duży niedosyt, bo kosowcy piłkarze nie potrafili poważnie zagrozić jej bramce, za to gospodarze mieli wiele okazji do podwyższenia prowadzenia, jednak tuż przed końcowym gwizdkiem udało jej się podwyższyć prowadzenie.

Najpierw w poprzeczkę trafił Uryga, a później w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Rodado, który płaskim uderzeniem z dystansu wpakował piłkę do siatki, czym zapewnił Wiśle względny spokój przed rewanżem w Kosowie.