Już po zakończeniu letniego okienka transferowego „La Gazzetta dello Sport” poinformowała o wielkiej ofercie, jaką włodarze „Dumy Katalonii” przesłali w jego końcówce do Napoli. Wicemistrzowie Hiszpanii mieli zaproponować za Insigne 100 milionów euro, które zostały jednak odrzucone przez prezydenta włoskiego klubu, Aurelio De Laurentiisa.
Zdaniem Sacchiego, Insigne w pełni
odnalazłby się w Katalonii. - On byłby idealnym następcą
Neymara. To największy włoski talent ostatnich 10 lat. Dysponuje
znakomitą intuicją - przyznał szkoleniowiec, wskazując
jednocześnie największą wadę zawodnika:
- Musi unikać
cwaniactwa, gdy nie chce mu się biegać. Gdy Mertens i Hamsik
zmuszają rywali do gry prawą stroną boiska, on patrzy do tyłu i
tylko prewencyjne blokuje, zamiast próbować odebrać piłkę.
Szkoda, bo taktycznie jest znakomity.
Poprzedni sezon był
dla filigranowego zawodnika najlepszy w karierze. Tylko w Serie A
zanotował on 18 trafień i dziewięć asyst. W trwających
rozgrywkach ma już na koncie dwa podania otwierające drogę do
bramki kolegom z zespołu.