Wojciech Kowalczyk nie pozostawił na nim suchej nitki. „Powinien za to dostać w beret i to tak porządnie”

FC Barcelona pod wodzą trenera Xaviego stanęła przed wyśmienitą szansą na przypieczętowanie awansu do półfinału Ligi Mistrzów. W rewanżowym pojedynku mieli oni po swojej stronie zdecydowanie więcej argumentów, aniżeli rywale z Paris Saint-Germain.

Kataloński zespół podchodził do wtorkowego spotkania w roli gospodarza mając za sobą cenne zwycięstwo na Parc des Princes (3:2). Ostatecznie jednak „Duma Katalonii” pożegnała się z rozgrywkami Ligi Mistrzów, przegrywając w rewanżowym pojedynku (1:4).

Plany trenera Xaviego dość mocno pokrzyżowała czerwona kartka Ronalda Araújo z 29. minuty meczu. Wówczas hiszpański szkoleniowiec zdjął z boiska Lamine Yamala, co po końcowym gwizdku spotkało się ze sporą krytyką.

Krytyczne spojrzenie w tej sprawie miał również Wojciech Kowalczyk, który w rozmowie z Kanałem Sportowym w dosadny sposób wyraził się na temat zmiany przeprowadzonej przez Xaviego.

- Xavi dla mnie powinien dostać w beret i to tak porządnie, z plaskacza i tyle. Bo jeżeli robię zmianę i mam do wyboru: Raphinha, Lewandowski i Yamal, to nie ściągnę Lewandowskiego, bo zawsze będą go pilnować więc trzeba było też zostawić młodego. Ja zdaję sobie sprawę, że później to jest już koszmar. Ale co ten Raphinha później zrobił? Powiedzmy sobie szczerze, gdzie on tam był? - powiedział.

Yamal w obecnej kampanii wystąpił łącznie w 43 spotkaniach, zdobywając w nich sześć bramek oraz notując osiem asyst.