Wojciech Kowalczyk zaskoczył. „Niech pracuje dalej”
2025-06-11 07:47:37; Aktualizacja: 1 dzień temu
Wojciech Kowalczyk od dłuższego czasu nie jest fanem Michała Probierza. Ponownie dał temu wyraz na platformie X po wtorkowej porażce reprezentacji Polski z Finlandią - tradycyjnie nie zabrakło w jego wypowiedzi ironii.
Reprezentacja Polski we wtorek przegrała prawdopodobnie najważniejszy mecz trwających eliminacji do Mistrzostw Świata - w Helsinkach 2:1 wygrała Finlandia, która w rankingu FIFA plasuje się na 69. lokacie.
Taki wynik sprawił, że posada Michała Probierza zdaje się wisieć na włosku, zwłaszcza że reprezentacja pod jego wodzą od dłuższego czasu spisywała się rozczarowująco, a na dodatek ostatnio rozpętał on burzę, odbierając Robertowi Lewandowskiemu opaskę kapitana w dziwnych okolicznościach, czym doprowadził do jego rezygnacji z gry w biało-czerwonych barwach. Nastroje wśród kibiców zgromadzonych na stadionie były jasne - w niecenzuralnych słowach sugerowali oni, by selekcjoner czym prędzej pożegnał się ze swoją posadą.
Podobnego zdania jest Wojciech Kowalczyk.Popularne
„Wyp***dalaj” - 53-latek wymownie napisał na platformie X po końcowym gwizdku.
39-krotny reprezentant Polski od dłuższego czasu nie jest fanem Probierza, ale później ironicznie stwierdził, że chciałby jego pozostania na stanowisku.
„Teraz tak na chłodno.
Z Probierzem jako selekcjonerem mamy wszyscy wielki ubaw i wielką oglądalność.
Zostawmy go w spokoju. Niech pracuje dalej” - napisał „Kowal”.
Teraz tak na chłodno.
— Wojciech Kowalczyk (@W_Kowal) June 10, 2025
Z Probierzem jako selekcjonerem mamy wszyscy wielki ubaw i wielką oglądalność.
Zostawmy go w spokoju. Niech pracuje dalej.
„Nie zasnę dopóki selekcjonerem będzie Michał Probierz.
Zabrać opaskę Lewandowskiemu to miał odwagę.
Odwagi nie miał podejść do kibiców i odesłać zawodników do strefy wywiadów” - dodał Kowalczyk o piątej rano.
Nie zasnę dopóki selekcjonerem będzie Michał Probierz.
— Wojciech Kowalczyk (@W_Kowal) June 11, 2025
Zabrać opaskę Lewandowskiemu to miał odwagę.
Odwagi nie miał podejść do kibiców i odesłać zawodników do strefy wywiadów.