Wojciech Szczęsny z trybun podziwiał koncert orkiestry Hansiego Flicka. FC Barcelona rozbiła Szwajcarów [WIDEO]

2024-10-01 22:55:56; Aktualizacja: 2 godziny temu
Wojciech Szczęsny z trybun podziwiał koncert orkiestry Hansiego Flicka. FC Barcelona rozbiła Szwajcarów [WIDEO] Fot. Sergio Ruiz/pressinphoto/SIPA USA/PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Transfery.info

FC Barcelona w najlepszy możliwy sposób pokazała, ze porażka z Osasuną była tylko wypadkiem przy pracy. W drugiej kolejce Ligi Mistrzów aż 5:0 rozbiła szwajcarskie BSC Young Boys.

FC Barcelona na początku tej kampanii, pomimo sporych problemów kadrowych, imponowała formą. Hansi Flick stworzył maszynę, która rozjeżdżała w lidze kolejnych rywali, ale do czasu... W sobotę pogromcą „Blaugrany” niespodziewanie okazała się Osasuna, która zwyciężyła 4:2.

Ta porażka mogła napawać sympatyków „Dumy Katalonii” niepokojem, ponieważ po niej przystąpili oni do meczu z BSC Young Boys, rozgrywanego w Lidze Mistrzów, a w tych rozgrywkach klub z Katalonii mocno ograniczył sobie margines błędu, przegrywając na ich inaugurację 1:2 z AS Monaco.

W tym meczu podopieczni Hansiego Flicka mieli jednak wyjątkowe wsparcie, gdyż z trybun oglądał ich Wojciech Szczęsny, który w środowe przedpołudnie najprawdopodobniej oficjalnie zostanie ogłoszony zawodnikiem FC Barcelony.

Obecność bramkarza chyba mobilizująco podziałała na jego przyszłych kolegów z szatni. Wynik spotkania już w ósmej minucie otworzył Robert Lewandowski, który otrzymał doskonałe podanie od Raphinhi i nie pozostało mu nic innego, jak tylko dołożyć stopę.

Niecałe pół godziny później w centrum uwagi znalazł się właśnie Brazylijczyk. 27-latek dopadł do piłki po zamieszaniu w polu karnym i z bliska wpakował ją do siatki.

Już trzy minuty później na tablicy wyników widniało 3:0, a to za sprawą Iñigo Martíneza, który wykorzystał doskonałe dośrodkowanie z rzutu wolnego posłane przez Pedriego.

Pomimo, że mecz wydawał się już rozstrzygnięty, to „Duma Katalonii” nie spoczęła na laurach. Sześć minut po wznowieniu gry przeprowadzono akcję, której bohaterami byli strzelcy poprzednich bramek. Raphinha dośrodkował z rzutu rożnego na długi słupek, gdzie świetnie odnalazł się Martinez i skierował ją do Lewandowskiego, który wpakował futbolówkę do pustej bramki.

Poddawać nie zamierzali się goście, którzy w okolicach 66. minuty byli o krok od honorowego trafienia. Najpierw ofensywnym rajdem popisał się Joël Monteiro, ale jego uderzenie wylądowało na poprzeczce, a chwilę później „Blaugranę” przed utratą bramki uratował Marc Casadó, który tuż przed linią bramkową zatrzymał strzał Jaouena Hadjama.

W 81. minucie zawodnik mistrza Szwajcarii w końcu trafił do bramki, lecz w tym rzecz, że do swojej... W pole karne dograł Alejandro Balde, a interwencja Mohameda Camary przez kiks przerodziła się w kuriozalnego samobója.

Tuż po tym trafieniu mieliśmy kolejny polski akcent w tym meczu, bowiem na murawie pojawił się Łukasz Łakomy.

W doliczonym czasie gry Joël Monteiro pkonał Iñakiego Peñie, jednak jego trafienie zostało anulowane przez VAR ze względu na spalonego, a chwilę później bramkarz Barcelony popisał się doskonałą interwencją po strzale Silvère'a Ganvouli.