Wojciech Szczęsny zły na FC Barcelonę? „Nie chciałby być zmieniony, prezentując taki poziom”

2024-11-26 15:41:44; Aktualizacja: 2 godziny temu
Wojciech Szczęsny zły na FC Barcelonę? „Nie chciałby być zmieniony, prezentując taki poziom” Fot. FC Barcelona
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TVP Sport

FC Barcelona awaryjnie sprowadziła po zakończeniu letniego okna transferowego Wojciecha Szczęsnego, który wydawało się, że zostanie podstawowym bramkarzem. Mamy koniec listopada, a Polak nadal nie zadebiutował w katalońskich barwach. Z tego powodu pojawiły się wieści, że jest on zły na swoją sytuację. Jak jest naprawdę? O tym w rozmowie z TVP Sport opowiedział Ferran Martinez z „Mundo Deportivo”.

Wojciech Szczęsny porzucił spokojną emeryturę na rzecz podpisania kontraktu z FC Barceloną. Kataloński klub musiał bardzo szybko sprowadzić nowego bramkarza, który zajmie w kadrze miejsce kontuzjowanego Marca-André ter Stegena. Wielu wówczas myślało, że trzykrotny zdobywca scudetto z Juventusem z miejsca wskoczy do podstawowego składu zarządzanego przez Hansiego Flicka.

Niemiecki szkoleniowiec miał jednak zupełnie inny plan na 34-latka. Między słupkami postawił odważnie na Iñakiego Peñę, który nie cieszył się wcześniej zbyt dużym poparciem kibiców. Niespodziewanie Hiszpan notuje najlepszy okres w karierze.

Mamy koniec listopada, a Wojciech Szczęsny nadal nie zadebiutował w Barcelonie. Na ten moment nie wiadomo, kiedy nastąpi ten wyczekiwany dzień. 

W mediach zaczęła krążyć informacja, że Polak jest bardzo niezadowolony ze swojej sytuacji, gdyż liczył na znacznie więcej po tym transferze. Na samym wstępie mogła się tutaj zapalić czerwona lampka, gdyż wiadomość tę puścił w przestrzeń publiczną wątpliwej wiarygodności dziennik „El Nacional”. To wystarczyło jednak, by spowodować duże zamieszanie.

O nastawienie Szczęsnego zapytała dziennikarza „Mundo Deportivo” Ferrana Martineza Maja Strzelczyk.

- Szczerze mówiąc myślałem, że Szczęsny przychodził tu, żeby być numerem jeden, ale faktycznie Flick od początku stawiał sprawę jasno. Dał szansę Peñi, który nie popełnił żadnego błędu na tyle poważnego, żeby usiąść na ławce. Wojtek musi zaczekać. W takim klubie jak Barcelona nie jest bramkarzowi łatwo wskoczyć do wyjściowego składu, ale jestem pewien, że jak już dostanie szansę, to ją wykorzysta. [...] Jesteśmy zachwyceni, że mamy go w klubie - tłumaczył hiszpański dziennikarz.

- W ostatnim wywiadzie sam powiedział, że to doskonale rozumie. Inaki dobrze broni, nie ma powodu, żeby go zmienić. Wojtek jest profesjonalistą i empatyzuje ze swoim kolegą z drużyny. Myślę, że stawia się w jego miejscu i też nie chciałby być zmieniony, prezentując taki poziom - dodał.