Wraca temat Maty

Wydawało się już, że pomysł transferu Juana Maty do Barcelony definitywnie upadł. Działacze Valencii deklarowali, że nie ma mowy o sprzedaży jednego z lepszych zawodników (czytaj o tym <a href="news-full-10778(...)

Wydawało się już, że pomysł transferu Juana Maty do Barcelony definitywnie upadł. Działacze Valencii deklarowali, że nie ma mowy o sprzedaży jednego z lepszych zawodników (czytaj o tym tutaj). Tymczasem okazuje się, że mogą być zmuszeni do takiego ruchu.

Valencia w dalszym ciągu, pomimo transferu Raula Albiola do Realu Madryt i sprzedaży terenów wokół stadionu, tonie w długach. Ostatnio sporym zastrzykiem gotówki obdarować miała ją urugwajska spółka, zdecydowana na objęcie ponad 50% akcji klubu. Ostatecznie jednak do transakcji nie doszło, co zostało przyjęte ze zrozumiałych względów ze sporym rozgoryczeniem.

Kwota pozyskana, dzięki odejściu Maty mogłaby nieco - przynajmniej krótkoterminowo - poprawić sytuację. Dlatego też wkrótce mogą zostać wznowione rozmowy z Katalończykami.

Barcelona coraz bardziej desperacko poszukuje wzmocnień. Od wzmocnień uzależnia podobno podpisanie nowego kontraktu szkoleniowiec Pep Guardiola. Jeżeli sytuacja się nie zmieni w ciągu ostatnich 10 dni okna transferowego, to jedyną personalną zmianą w pierwszym składzie Katalończyków będzie Zlatan Ibrahimovic w miejsce Samuela Eto'o.

Nadal brak ławki rezerwowych, co już w poprzednim sezonie stanowiło sporą bolączkę trenera, zwłaszcza w przypadku kontuzji (najlepszym przykładem jest Yaya Toure, nominalnie defensywny pomocnik, w finale Ligi Mistrzów przesunięty na pozycję stopera, w okresie przygotowawczym próbowany jako dubler Xaviego).