„Spotkałem tu przeciwnika”. Napastnik Legii Warszawa uderza w byłego trenera

2025-12-25 11:32:40; Aktualizacja: 1 godzina temu
„Spotkałem tu przeciwnika”. Napastnik Legii Warszawa uderza w byłego trenera Fot. FotoPyK
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Legia Warszawa

Jean-Pierre Nsame miał trudne wejście do Legii Warszawa. Nie otrzymywał zbyt wiele szans na grę i temat zgłębił w rozmowie z klubowymi mediami.

Jean-Pierre Nsame trafił do Legii Warszawa latem 2024 roku z Como w ramach wypożyczenia. Następnie został wykupiony przez 15-krotnego mistrza Polski, po tym, jak aktywowała się jego klauzula.

Z Kameruńczykiem wiązano bardzo duże nadzieje, lecz on na początku nie był w stanie w pełni pokazać swojego potencjału. Wpływ na to miały niewątpliwie niezbyt dobre relacje z trenerem Gonçalo Feio. To prawdopodobnie na jego temat wypowiedział się w rozmowie z klubowymi mediami.

- Zawsze skupiam się na tym, na co mam wpływ, ale jako człowiek każdy chce czuć się chciany. Mam taką zasadę: jeśli dasz mi 20-30% zaufania, oddam Ci dwa razy tyle - zaczął.

- Niestety, na początku tego zaufania i realnych szans na grę było bardzo mało. Nie czułem się tu dobrze. Może to zabrzmi mocno, ale czułem, że zamiast stać po tej samej stronie, spotkałem tu przeciwnika. To było wycieńczające, co było widać na boisku i co wpływało na mnie każdego dnia. Doszedłem do momentu, w którym musiałem „ratować swój umysł” i odzyskać spokój. Dlatego zdecydowałem się na wypożyczenie do Szwajcarii. Miałem ofertę z Hiszpanii, ale wybrałem Szwajcarię, bo tam jestem legendą, mam szacunek i wiedziałem, że tam odzyskam formę. Ale w głowie miałem jeden cel: wrócić do Legii i napisać tu historię. Kiedy pierwszy raz rozmawiałem z dyrektorem sportowym i usłyszałem, że Legia od trzech lat nie wygrała ligi, po 5 minutach wiedziałem, że to miejsce dla mnie. To był ten sam impuls co w Young Boys – chciałem przełamać passę bez tytułu - dodał.

Jean-Pierre Nsame, który leczy obecnie kontuzje, zanotował udany początek sezonu. Na ten moment ma na swoim koncie 12 meczów, w których strzelił sześć goli oraz dorzucił do tego jedną asystę.