Wróżono mu smutny koniec, a on zachwyca. Wielkie odrodzenie Isco [WIDEO]

2024-05-13 09:50:32; Aktualizacja: 6 miesięcy temu
Wróżono mu smutny koniec, a on zachwyca. Wielkie odrodzenie Isco [WIDEO] Fot. Joaquin Corchero/DPPI/IPA Sport 2/ipa-agency.net/SIPA USA/PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info

Kariera Isco jeszcze nie tak dawno chyliła się ku upadkowi. W barwach Realu Betis 32-latek odżył, prezentując kapitalną formę. Kibice domagają się jego powrotu do reprezentacji Hiszpanii.

Isco odgrywał do pewnego momentu bardzo ważną rolę w barwach Realu Madryt. Świetne występy dla giganta spowodowały, że uznawano go za jednego z najlepszych pomocników na świecie.

Ofensywny gracz z Benalmádeny imponował techniką i przemyślanymi podaniami. Co ważne, gwarantował liczby. Dla „Królewskich” zanotował łącznie 53 gole i 57 asyst. To jednak głównie efekt pierwszych pięciu sezonów. Po nich było znacznie gorzej.

Ostatnie lata Isco na Estadio Santiago Bernabeu to przykry obrazek upadającej kariery. 

32-latek po odejściu ze stołecznego klubu dołączył do Sevilli, w której wiązano z nim ogromne nadzieje. On sam był podekscytowany możliwością ponownej współpracy z Julenem Lopeteguim.

Współpraca ta nie potrwała nawet pół roku. Jej finał był naprawdę burzliwy.

- W końcu przekazałem mu, że nie spotkałem większego kłamcy w świecie piłki. Później zaczął mnie prześladować. Po jednym z treningów w drodze do szatni przechodziliśmy obok siebie, złapał mnie za szyję. Odepchnąłem go, aż w końcu musiała rozdzielać nas ochrona. Oczywiście nie chciałem dłużej zostać w klubie pod żadnym pozorem, choć miałem bardzo dobre relacje z kolegami, a kibice traktowali mnie cudownie. Nikt nie odniósł się do tamtej sytuacji, nie przeprosił, nie ustosunkował się do szerzących kłamstw Monchiego, nie wspominając o jego agresji - tłumaczył w lipcu zawodnik.

Isco przez ponad pół roku przebywał na bezrobociu. Wiązano go w tym czasie z kilkoma klubami. Bardzo poważnie prezentował się temat przeprowadzki do Unionu Berlin, ale ostatecznie spalił na panewce. 

Hiszpan wrócił latem do stolicy Andaluzji. Tym razem dołączył do przeciwnej strony barykady, a więc Realu Betis. Dzisiaj z pewnością nie żałuje tego ruchu.

Isco to kluczowa postać zespołu Manuela Pellegriniego. Od cenionego trenera otrzymał wolność i zaufanie.

W bieżącej kampanii brał udział przy zdobyciu trzynastu goli - osiem trafień i pięć asyst. Lepszym wynikiem mogą pochwalić się jedynie dwaj pomocnicy - Jude Bellingham (18 bramek, cztery asysty) i Álex Baena (dwa gole i 15 asyst).

Po niedzielnej konfrontacji z Almeríą Isco został uznany MVP spotkania - po raz 19. w sezonie. Potrzebował do tego 28 występów.

Forma gwiazdy „Béticos” nie pozostała niezauważona. Kibice domagają się jego powrotu do reprezentacji Hiszpanii i uwzględnienia w kadrze na Mistrzostwa Europy.