Xabi Alonso po porażce 0-4 z Liverpoolem

2024-11-06 07:10:17; Aktualizacja: 6 godzin temu
Xabi Alonso po porażce 0-4 z Liverpoolem Fot. Vitalii Vitleo / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Amazon Prime Video | Kicker

Bayer Leverkusen Xabiego Alonso nie potrafił się przeciwstawić rozpędzonej maszynie Arne Slota. W czwartej kolejce Ligi Mistrzów Liverpool pokonał mistrza Niemiec aż 4-0. Hiszpański trener, jeszcze wiosną łączony z posadą na Anfield, opisał występ swojego przeciwnika w samych superlatywach.

Spotkanie przez większość czasu przebiegało naprawdę ekscytująco. Pod koniec pierwszej połowy to nawet goście mogli wyjść na prowadzenie, ale analiza VAR i powtórki wykazały zagranie ręką u Jeremie'ego Frimponga.

Kanonada strzelecka w wykonaniu gospodarzy rozpoczęła się po godzinie rywalizacji. Najlepszym zawodnikiem wieczoru okazał się Luis Díaz, autor hat-tricka. W międzyczasie jedno trafienie zanotował też Cody Gakpo.

Opiekun Bayeru po ostatnim gwizdku ubolewał, że jego podopieczni nie byli w stanie utrzymać jednolitego poziomu przez pozostałe 35 minut meczu. Jednocześnie podziękował kibicom „The Reds” za ciepłe powitanie, przy okazji określając angielską drużynę mianem wielkiej siły w Lidze Mistrzów.

– Byliśmy gotowi, żeby przyjechać tutaj i dać z siebie wszystko. Przez pewien okres radziliśmy sobie nieźle, ale sytuacja zmieniła się w ciągu 20 minut. Zabrakło nam trochę mocy i konsekwencji. To porażka, którą musimy zaakceptować. Gratulacje dla Liverpoolu – powiedział Alonso przed kamerami Amazon Prime Video.

– Uważam Liverpool za kompletny zespół. Potrafią bronić, zdobywać gole, dysponują ogromną mocą w obu polach karnych. Potrafią też zachować czyste konta i posiadają zdolność do zdobywania punktów, nie mając wielu okazji – komplementował rywala były jego piłkarz już na konferencji prasowej.

– Są wielką siłą w Lidze Mistrzów, w szczególności w kolejnej rundzie, choć jeszcze oczywiście jest za wcześnie, aby to potwierdzić. Ich zespół jest odpowiednio zbalansowany, a trener wykonuje dotąd świetną robotę. Z ich perspektywy zapowiada się obiecujący sezon, ale mamy dopiero listopad – podkreślił.

– Pozostał u mnie gorzki posmak po tym meczu, co oznacza, że nie mogę zbytnio cieszyć się z przyjęcia kibiców, ale naprawdę to doceniłem i byłem wdzięczny, że nawet po tylu latach wywiązuje się taka więź z klubem. To było miłe, choć byłoby znacznie przyjemniej przy lepszym wyniku – uznał niepocieszony Hiszpan.

Xabi Alonso grał na chwałę Liverpoolu w latach 2004-2009, przyczyniając się między innymi do wygrania Pucharu Europy.

To już druga porażka „Aptekarzy” w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach – o jedna więcej niż w całych poprzednich zmaganiach.