Yannick Carrasco po transferze do Arabii Saudyjskiej: Wybrałem bezpieczeństwo, nie pieniądze
2023-09-07 15:02:54; Aktualizacja: 1 rok temuYannick Carrasco opuścił Atlético Madryt i dołączył do Al-Shabab. Jak wyjaśnił w wywiadzie dla „La Dernière Heure”, nie kierował się przy transferze kwestiami ekonomicznymi.
30-letni Belg nie zaczął najlepiej sezonu, aczkolwiek dla Diego Simeone miał ogromne znaczenie. Współpraca ich obydwu układała się od samego początku świetnie, dlatego kibice Atlético Madryt z pewnością ze smutkiem znieśli wieść o rozstaniu.
Belg na kilka dni przed końcem okna transferowego w Arabii Saudyjskiej przeniósł się do Al-Shabab, gdzie będzie z pewnością największą gwiazdą. To klub spoza wielkiej czwórki Saudi Pro League. Mimo to zdołał zapłacić 15 milionów euro.
Madrytczycy nie chcieli się żegnać, aczkolwiek uszanowali wolę samego zawodnika. Popularne
Po dopięciu niezbędnych formalności Carrasco udał się na Bliski Wschód, gdzie po zaliczeniu testów medycznych podpisał z nowym pracodawcą kontrakt do 30 czerwca 2026 roku. Opuścił tym samym po raz drugi szeregi „Rojiblancos”, przystając na atrakcyjną ofertę. W 2018 roku wykonał identyczny i przeniósł się do chińskiego Dalian Professional, z którego potem powrócił do Hiszpanii po dwuletniej przerwie.
Jak zapewniał jednak 66-krotny reprezentant kraju, tym razem nie chodziło mu o pieniądze.
- Czasami trzeba postawić się we własnych butach. Mam teraz 30 lat. Mój kontrakt w Atlético wygasał za rok. Na stole miałem tylko jedną konkretną ofertę, i to od Al-Shabab. Wybrałem bezpieczeństwo, które było zapisane czarno na białym. Czy odszedłem tylko dla pieniędzy? Nie, to cała sprawa. W Arabii Saudyjskiej grają świetni zawodnicy - przekonywał skrzydłowy w rozmowie z „La Dernière Heure”.
- W przeszłości chciałem znaleźć rozwiązanie z Atlético, szczególnie po zdobyciu tytułu, ale problemy finansowe klubu tylko przesunęły termin. Pozostałem profesjonalistą do samego końca, mimo że mówiło się o przedłużeniu umowy, które nigdy nie nadeszło. Klub nigdy nie był w stanie zaoferować mi warunków, których oczekiwałem. Odszedłem w dobrych relacjach z zespołem i trenerem Diego Simeone.
Na końcu były piłkarz Genku i AS Monaco poruszył również kwestię przeprowadzki do FC Barcelony, o której mówiono swego czasu naprawdę dużo.
- Latem były kontakty z Barceloną, ale nigdy nie otrzymałem od nich konkretnej oferty. Nie otrzymałem żadnych innych ofert. Trzeba powiedzieć, że Atlético nie było szczególnie chętne do sprzedaży. Czy Al-Shabab będzie moim ostatnim klubem? Przekonamy się pod koniec mojego kontraktu. Jestem zawodnikiem, który rzadko doznaje kontuzji i dobrze się trzymam. Coś może się jeszcze wydarzyć.
Belg zakończył swój drugi pobyt w drużynie z Civitas Metropolitano na zanotowaniu 24 trafień i 28 asyst w 142 występach.