18-latek znajduje się na wylocie u obecnego pracodawcy. Jego umowa obowiązuje tylko przez niespełna sześć miesięcy. Strony próbowały osiągnąć porozumienie w kwestii prolongaty, lecz dobicie targu dla zarządu wydaje się niemożliwością przez zbyt wygórowane oczekiwania finansowe zawodnika.
Bardziej bajkowo wygląda sytuacja na linii z Newcastle United. Rodowity Kameruńczyk powoli planuje swoją przyszłość poza granicami Niemiec. Wstępne prognozy wskazują, iż na czoło wyścigu wśród ubiegających się także Chelsea i FC Barcelony wysunęły się „Sroki”.
Wynika to pierwszych kontaktów przedstawicieli Moukoko z działaczami klubu z północnej Anglii. Temat został jasno nakreślony. Osiągnięciem punktu wspólnego może być tygodniówka o wartości 150 tysięcy funtów (około 170 tysięcy w przeliczeniu na euro).
We wspólnym spotkaniu pojawiły się pozytywne sygnały. Dyrektorzy Newcastle odczuli wrażenie, że znajdują się w najlepszej pozycji wyjściowej po podpis zawodnika wśród wszystkich interesantów.
Podopieczni Eddie'ego Howe'a celują w kwalifikację do przyszłej edycji Ligi Mistrzów. Ewentualne zakontraktowanie Moukoko pozwoliłoby ekipie uniknąć komplikacji związanych z regulacjami finansowego fair play.
Na arenie klubowej wychowanek BVB rozegrał w tym sezonie 22 spotkania, w których popisał się sześcioma trafieniami i identyczną liczbą asyst.
W listopadzie wybrał się także z reprezentacją Niemiec na Mistrzostwa Świata w Katarze. Selekcjoner Hansi Flick dał mu pograć jedynie kilka minut z Japonią.