„Z Mariuszem Rumakiem jest trochę tak jak z Robertem Lewandowskim”

2024-05-03 11:22:43; Aktualizacja: 6 miesięcy temu
„Z Mariuszem Rumakiem jest trochę tak jak z Robertem Lewandowskim” Fot. Pawel Jaskolka / Pressfocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Przegląd Sportowy

W wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” Michał Żewłakow zestawił trenera Lecha Poznań, Mariusza Rumaka, z Robertem Lewandowskim w grupie „cierpiętników”, którzy notorycznie obrywają krytyką ze strony kibiców i opinii publicznej.

Lech wielokrotnie w rundzie wiosennej miał okazję, aby wskoczyć na szczyt tabeli Ekstraklasy. Podobnie jednak jak reszta stawki zaangażowanej w wyścigu o mistrzostwo, gubi wiele punktów, narażając swoich fanów na wylew frustracji.

Najbardziej obrywa się Rumakowi, który w przerwie międzysezonowej zastąpił Johna van den Broma. Efektów na lepsze próżno jednak szukać, lecz nie wszystko jeszcze stracone.

Żewłakow zauważył, że do zakończenia zmagań wciąż pozostało parę kolejek, a czteropunktowa strata do Jagiellonii Białystok nie wydaje się tak odległa przy ostatnich wynikach odnoszonych przez faworytów.

– Dziś dla całej społeczności Lecha ważne są decyzje, które podejmują zarządzający klubem. Kończyli współpracę z jednym trenerem. Mieli kogoś, kto wydawał im się osobą, która może nie dołoży od siebie dwa razy więcej, ale będzie widać zmianę: inne podejście do piłkarzy, inną atmosferę w szatni. Dziś łatwo oceniać, choć przecież sezon jeszcze się nie skończył. Lech ma nadal szansę na mistrzostwo – zaczął.

– Cztery kolejki mogą wywrócić wszystko do góry nogami. Pamiętam moment, gdy na trybunach przy Bułgarskiej pojawiały się różne transparenty, kibice mieli pretensje do dyrektora sportowego oraz właścicieli, a na koniec drużyna skończyła sezon z mistrzostwem Polski – przypomniał 102-krotny reprezentant Polski.

– Jeśli mówimy o trenerze Rumaku, to jest trochę tak jak z Robertem Lewandowskim. Był moment, gdy wszyscy na niego narzekali, a po hat-tricku w rywalizacji z Valencią (4:2) zaczynają go znowu szanować. Percepcja kibica w naszej rzeczywistości to jeden wielki kaprys – dodał (cały wywiad TUTAJ).

O tym, czy huśtawka nastrojów wobec aktualnego trenera powędruje tym razem w pozytywnym kierunku, przekonamy się w najbliższy weekend.

Aby „Kolejorz” zwiększył szanse na koronę, musi wygrać na wyjeździe z Ruchem Chorzów, a później liczyć przynajmniej na brak zwycięstwa „Dumy Podlasia” w starciu ze Stalą Mielec.