Zapowiedź 23. kolejki Primera Division

Zapowiedź 23. kolejki Primera Division
Redakcja
Redakcja
Źródło: własne

W nadchodzący weekend odbędzie się kolejna, już 23. kolejka hiszpańskiej 1.ligi. Wszystkie spotkania pozostają w cieniu szlagieru do jakiego dojdzie w niedzielny wieczór w Valencii na Estadio Mestalla, ale to n(...)

W nadchodzący weekend odbędzie się kolejna, już 23. kolejka hiszpańskiej 1.ligi. Wszystkie spotkania pozostają w cieniu szlagieru do jakiego dojdzie w niedzielny wieczór w Valencii na Estadio Mestalla, ale to nie jedyne spotkanie, które dostarczy nam emocje, i na które warto zwrócić uwagę w ten zimowo-jesienny weekend. Zacznijmy więc od początku...



Real Madryt – Betis Sewilla

Jako pierwsi w tej kolejce hiszpańskiej La Liga, wybiegną na boisko piłkarze Realu Madryt i Betisu Sevilla. Dla Madrytczyków będzie to świetna okazja do zrewanżowania się zawodnikom Betisu za wyeliminowanie stołecznej ekipy z Copa del Rey. Oba tamtejsze spotkania zakończyły się remisami, jednak to drużyna z Sevilli awansowała do ćwierćfinału, dzięki bramce zdobytej na wyjeździe. Czy tym razem Betis powtórzy ten wyczyn? Ostatnio w drużynie Realu sytuacja nie jest zbyt wesoła – 2 porażki, z Levante i Villareal – przerwane jednak pokonaniem Realu Sociedad. Jednak jedna wygrana nie poprawi sytuacji stołecznych, szczególnie, iż owe zwycięstwo nie przyszło łatwo i po niezbyt ładnej i składnej grze Los Blancos. Betis natomiast po fatalnym początku zaczął grać już zdecydowanie lepiej. Z pewnością jeszcze nie jest to, to czego oczekiwaliby kibice z Manuel Ruiz de Lopera, a wydaje się, że wszystko kroczy ku lepszemu. W ostatnich 6 spotkaniach, aż 4-krotnie Betis kończył mecz remisem, ale warto wspomnieć, że owe mecze toczone były ze ścisłą czołówką La Liga – Barceloną i 2-krotnie z Sevillą. Jeszcze większym sukcesem było pokonanie pod koniec stycznia Valencii 2-1. Czy Andaluzyjczycy tym razem także urwą punkty drużynie z czołówki hiszpańskiej ligi? Odpowiedź poznamy po 90 minutach meczu, który odbędzie się już w sobotę o godzinie 20:00.

Mój typ: X



Real Saragossa – Villarreal CF

Drugim sobotnim spotkaniem będzie potyczka szóstego Realu Saragossa z zajmującym 13. lokatę Villareal. Obie drużyny przegrały swoje spotkanie w poprzedniej kolejce, tak więc i jedni, i drudzy będą za wszelką cenę chcieli zainkasować 3 punkty. Dla przyjezdnych będzie to juz drugie spotkanie bez Juana Romana Riquelme, po tym, jak Argentyńczyk zdecydował się powrócić do ojczyzny i znalazł zatrudnienie w Boca Juniors. Pierwsze przegrali u siebie, na El Madrigal, z Deportivo La Coruna, po kiepskiej i bezowocnej grze. Dodatkowo w spotkaniu na La Romareda nie będzie mógł wystąpić Josemi, gdyż odpokutować musi fakt nazbierania już 5 żółtych kartek. Zeszłoroczny półfinalista elitarnej Ligi Mistrzów spisuje się w tym sezonie zdecywdowanie poniżej oczekiwań, a do tego do chodzą także problemy na linii trener Pellegrini – zawodnicy. Pewne już jest, że drugim - po wspomnianym Riquelme – który opuści klub będzie Rodolfo Arruabarrena. Argentyński obrońca zapowiedział, że odejdzie z klubu po obecnym sezonie. Jak atmosfera w klubie wpłynie na wyniki zespołu w nadchodzących meczach? Nadchodzące spotkanie nie będzie należeć do łatwych, gdyż Real Saragossa walczy jeszcze o prawo startu w europejskich pucharach, a ostatnia, dość niespodziewana porażka z Realem Mallorca, tylko rozjuszyła zawodników Victora Fernandeza, którzy z pewnością bedą chcieli wykorzystać przewagę swojego stadionu i zainkasować 3 punkty, a także zrewanżować się graczom Żółtej Łodzi Podwodnej za porażkę 3-2 w pierwszym meczu tych drużyn, w tym sezonie hiszpańskiej 1. ligi.

Mój typ: 1



Athletic Bilbao – Getafe

Pierwsze z sobotnich spotkań rozpoczną się już o godzinie 17:00. Jednym z nich będzie spotkanie Athletic Bilbao z podmadryckim Getafe. Goście prezentują ostatnio wyśmienitą formę, czego uwieńczeniem było sensacyjne rozbicie w poprzedniej kolejce Valencii aż 3-0. Warto wspomnieć, że to już druga wygrana Getafe z Valencia w tym sezonie. Pierwsze zwycięstwo miało miejsce w styczniu, i to na stadionie rywala, gdzie drużyna spod Madrytu wygrała 4-2. Tym razem rywal będzie teoretycznie słabszy i to podopieczni Bernda Schustera są faworytami tejże potyczki. Jeżeli podejdą do tego meczu zdeterminowani i z niemniejszym zaangażowaniem niż w ostatnich swoich meczach, to nie powinni mieć problemów z wywiezieniem z San Mames, trzech punktów. W drużynie gospodarzy możliwy jest w tym meczu powrót do gry napastnika, Joseby Etxeberrii, ale nie wydaje mi się by zagrał on więcej niż 15 minut – o ile w ogóle zagra. Jego drużyna znajduje się tuż przed strefą spadkową i bardzo potrzebuje punktów by się w niej nie znaleźć. W tym fakcie można upatrywać szans podopiecznych Jose Manuela Esnala na wywalczenie choćby punktu – determinacja i własny stadion mogą tchnąć w zespół siły na ten mecz.

Mój typ: x2



Deportivo La Coruna – Levante

Na El Riazor dojdzie do pojedynku drużyn, które wygrały swoje ostatnie spotkania w La Liga. Deportivo udało się pokonać w wyzjadowym meczu Villareal 2-0, natomiast Levante udało się pokonać 2-1, mocne w tym sezonie Recreativo Huelva. Tą wygraną podopieczni Abela Resino przedłużyli swoją passę zwycięstw do dwóch. Jest to o tyle istotna informacja, że w tym sezonie udało im się to jak narazie tylko raz. I to właśnie po wygranych z Recreativo i Deportivo, z którym przyjdzie im się zmierzyć już w niedzielę. Czy powtórzą ów wyczyn? Łatwo nie będzie, gdyż drużyna Joaquina Caparrosy ma wielką ochotę na rewanż. Szczególnie, że od końca grudnia nie ponieśli oni żadnej porażki w La Liga i ich gra oraz wyniki kroczą ku oczekiwaniom kibiców i zarządu. Smutną wiadomością dla fanów Deportivo jest informacja o kontuzji Rikiego. Hiszpański napastnik nabawił się urazu pachwiny, który wyeliminuje go z gry na około miesiąc. W porównaniu z zeszłotygodniowymi składami, w drużynie Levante zabraknie natomiast obrońcy Frederica Dehu, który w poprzedniej kolejce ujrzał czerwoną kartkę oraz francuskiego pomocnika Matieu Bersona, który nazbierał już 5 żółtych kartek, za co przyjdzie mu odpokutować właśnie w meczu na El Riazor. Pomimo absencji Rikiego w drużynie gospodarzy, to właśnie oni wydają się być faworytem tego spotkania, ale nie raczej nie będzie ono należeć do tych prostych. Rozpędzone Levante, po wygranych z Recreativo i sensacyjnie z Realem, może napsuć krwi drużynie gospodarzy.

Mój typ: 1



Espanyol Barcelona – Real Mallorca

Na Stadionie Olimpijskim w stolicy Katalonii – Barcelonie, spotkają się dwie ekipy ze środka tabeli. Gospodarze podejdą do tego spotkania podbudowani po wyjazdowym zwycięstwie nad włoskim Livorno w Pucharze UEFA. Los Pericos wygrali tamto spotkanie mimo absencji dwóch ważnych dla drużyny graczy – Ivana De La Penii oraz Raula Tamudo. Rozważany jest powrót owej dwójki już w meczu z Mallorcą, ale wydaje się to dość mało prawdopodobne. Poza tym z obozu drużyny Espanyolu napływają zarówno dobre, jak i złe wieści. Walter Pandiani, bohater meczu z Livorno i główny rozgrywający drużyny, ma przedłużyć obowiązujący do 2008 roku kontrakt. Z drugiej jednak strony Ivan De La Pena grozi opuszczeniem drużyny, argumentując to lepszymi ofertami z klubów z Włoch i Anglii. Powracając do meczu, obie drużyny grają ostatnio w La Liga dość nierówno i przeplatają lepsze mecze z gorszymi. Jednak warto wspomnieć, że apogeum piłkarze Mallorci osiągnęli, pokonując w połowie stycznia Sevillę i to na ich stadionie. W ostatniej kolejce także postarali się o niespodziankę pokonując 2-1 faworyzowaną drużynę Realu Saragossa. W jutrzejszym meczu ze strony gospodarzy zabraknie Argentyńczyka Arila Ibagazy, który pauzować będzie za nadmiar żółtych kartek.

Mój typ: X



Osasuna Pampeluna – Celta Vigo

Osasuna do spotkania z Celtą podejdzie po bezbramkowym remisie w Bordeuax w ramach 1/16 finału Pucharu UEFA. Wynik ten wydaje się być korzystnym dla Hiszpanów w kontekście awansu do dalszej fazy rozgrywek. Ekipa z Pampeluny zaczyna powoli wracać na tor, który pozwoli im powalczyć o prawo startu w przyszłorocznym Pucharze UEFA. Nie będzie to zadanie łatwe, ale możliwe w realizacji. A Pampeluńczycy bardzo chcą tego dokonać, szczególnie, że przed sezonem obiecał im to trener Jose Angel Ziganda. Osasuna ma już za sobą „czarną serię” trzech porażek z rzędu, co pozwala im na powrót na właściwy tor. Po owych porażkach przyszedł bezbramkowy remis z FC Barceloną, wygrana na wyjeździe z Nastic i wspomniany wyjazdowy remis we Francji. Czy ekipa z El Sadar przedłuży swoją passę spotkań bez porażki? Naprzeciw nich staną w sobotę o godzinie 17:00 piłkarze Celty Vigo. Podopieczni Fernando Vazqueza także rozgrywali w środku tygodnia swoje spotkanie w ramach rozgrywek piłkarskiego Pucharu UEFA. Dane im było zmierzyć się ze Spartakiem Moskwa. Daleka wyprawa do stolicy Rosji uwieńczona została cennym remisem 1-1, który, tak jak w przypadku Osasuny pozwala bardzo realnie patrzeć na sprawę awansu do kolejnej rundy „zaplecza Ligi Mistrzów”. O ile w Pucharze UEFA drużyna Celty spisuje się nieźle, to w lidze grają fatalnie. Seria 11 spotkań bez zwycięstwa i miejsce w strefie spadkowej, to z pewnością wynik poniżej oczekiwań kibiców z Estadio Balaidos. Opuszczeniem drużyny grożą Fernando Baiano (obecnie kontuzjowany) oraz Pablo Garcia, co z pewnością nie pomaga trenerowi Vazquezowi w poprawie sytuacji klubu w tabeli hiszpańskiej La Liga. Warto wspomnieć, że w poprzednim meczu obuk ekip, który odbył się w Vigo, lepsza okazała się Osasuna. Myślę, że i tym razem nie będzie inaczej i mecz toczyć się będzie pod dyktando gospodarzy.

Mój typ: 1



Racing Santander – Gimnastic Tarragona

Pojedynek 11. drużyny ligi z outsiderem i „czerwoną latarnią” La Liga. Patrząc na pozycję w tabeli spotkanie mogłoby zapowiadać się dość jednostronnie. Moje odczucia są jednak troche inne. Ekipa gości mocno rozpoczęła rundę rewanżową, pokonując aż 4-0 Espanyol. Pokazali tym samym, że będą próbowali opuścić strefę spadkową – co wydaje się bardzo trudne – albo chociaż wyprzedzić Real Sociedad i nie zamykać tabeli. Później przyszedł wyjazdowy remis z Celtą oraz dość pechowa porażka z Osasuną u siebie. Gra Nastic wyglądała w tych meczach już jednak lepiej aniżeli w innych spotkaniach rozgrywanych podczas pierwszej rundy spotkań. W sobotę będą chcieli za wszelką cenę urwać jakieś punkty drużynie Santander. Czy im się to uda? Łatwe to zadanie nie będzie, ale na takie rozwiązanie można upatrywać w nienajlepszej grze drużyny Racingu w ostatnim czasie. Gospodarze podczas rundy rewanżowej zdobyli 4 punkty na 9 możliwych, co daje im taki wynik, jaki udało się osiągnąć drużynie z Tarragony. Tyle, że dotychczasowi rywale Racingu wydają się być silniejszymi, niż ci, z którymi dane było grać ekipie prowadzonej przez Paco Floresa.

Mój typ: 1x



Recreativo Huelva – Real Sociedad

Recreativo spisuje się w tym sezonie bardzo dobrze, jak na tę drużynę. Obecnie zajmują oni 9. pozycje w lidze i mają szansę na gre w Pucharze UEFA. Aby tego dokonać nie mogą sobie pozwolić na straty punktowe, w takich meczach, jak ten z Realem Sociedad. Goście to przedostatnia drużyna w tabeli, której do tej pory wygrać się udało zaledwie dwa spotkania. W takiej sytuacji faworyta w tym spotkaniu należy upatrywać w drużynie gospodarzy. Szczególnie, że podopieczni Marcelino Torala przegrali ostatnie spotkanie z Levante i sobotni mecz jest świetną okazją do nadrobienia punktów i próbie „dogonienia” w tabeli takich drużyn, jak Getafe, czy Real Saragossa. Pojedynek ten będzie też bardzo dobrą okazją do powiększenia zdobyczy bramkowej przez Florenta Sinama-Pongollę, którego sprowadzenie okazało się dobrym ruchem działaczy z Nuevo Colimbino. Przyszłość młodego Francuza nie jest jednak jeszcze pewna, gdyż działacze Recreativo nie doszli jeszcze do porozumienia z nowymi właścicielami Liverpoolu, co do transferu definitywnego. Wydaje się jednak prawdopodobne, że zdobywca 8 bramek dla Recreativo w tym sezonie, będzie nadal graczem Huelvy.

Mój typ: 1



Valencia CF – FC Barcelona

W przedostatnim spotkaniu 23. kolejki La Liga dojdzie do absolutnego hitu w tym tygodniu w Hiszpanii. Czwarta w tabeli Valencia podejmować będzie lidera, a zarazem obrońcę tytułu – drużynę FC Barcelony. W obozie gości przez cały tydzień głośno było o „aferze”, jaką wywołało rzekome odmówienie wejścia na boisko przez Samuela Eto'o podczas spotkania z Racingiem Santander. Sprawa wywołała plotki na temat odejścia Kameruńczyka z klubu oraz jego kłótni z trenerem Rijkaardem i Ronaldinho. Na szczęście dla sympatyków Barcelony sprawa rozeszła się bez większych konsekwencji i Samuel Eto'o nie zostanie ani zawieszony, ani nie zostanie nałożona na niego żadna kara finansowa. „Czarna Perła” nie pojedzie jednak z resztą drużyny do Valencii na mecz. Jego nieobecność spowodowana jest jednak przyczynami zdrowotnymi, a nie jakimiś nieporozumieniami z trenerem, czy członkami drużyny. Samuel oświadczył, iż nie chcę przyspieszać swojego powrotu do gry na siłę, gdyż mogłoby się to odbić na jego zdrowiu. Przyznał też, że jego występ w meczu z Osasuną nie był chyba najlepszą decyzją. Jego zdaniem nie był wtedy w pełni dyspozycji i gdyby mógł cofnąć czas, nie wybiegłby na ostatnie minuty pojedynku na El Sadar. Gospodarze przez cały tydzień żywili z pewnością nadzieję, że srawa z Eto'o przeciągnie się conajmniej do niedzieli i wpłynie to negatywnie na morale drużyny z Camp Nou. Tak się jednak nie stało, sprawa została w miarę szybko wyjaśniona i do meczu obie drużyny przystąpią bez żadnych nieporozumień w swoich szeregach. Chociaż dzisiejsza, hiszpańska prasa donosi, jakoby Frank Rijkaard miał opuścić Barcelonę po zakończeniu bieżącego sezonu, ale narazie nie brałbym tych informacji na poważnie. Myślę, że w najbliższych dniach sprawa powinna się wyjaśnić i będziemy mądrzejsi, czy są to tylko plotki, czy Holender rzeczywiście rozważa opuszczenie Camp Nou. O ile jednak po wyjaśnieniu sprawy z Eto'o w Barcelonie zapanował w miarę spokój i powrót do ekscytacji grą, jaką zaprezentowali podopieczni Rijkaarda w meczu z Racingiem, o tyle w Valencii narasta niepokój, co do wyników drużyny. Po bardzo dobrej serii 6 zwycięstw, w meczu z Betisem przyszedł czas na rozgoryczenie i porażkę. Potem znów jednak ekipa Floresa zrehabilitowała się, wygrywając z Atletico, jednak tydzień temu Los Che znów rozczarowali swoich fanów, przegrywając po fatalnej grze 0-3 z Getafe. Kibice liczą, że drużyna zrehabilituje się za ową porażkę, pokonując Barcelonę. Zadanie to nie będzie proste, bo wydaje się, że Katalończycy zaczynają nabierać wiatru w żagle i za wszelką cenę będą chcieli przeciwstawić się drużynie z Mestalla. Tak więc spotkanie zapowiada się niezwykle interesująco i pozostaje nam mieć nadzieję, że piłkarze obu drużyn przystosują się do rangi spotkania i w niedzielny wieczór na Estadio Mestalla ujrzymy niejedną piękną akcję i bramkę. Spotkanie już w niedzielę o godzinie 19:00!

Mój typ: X



Sevilla FC – Atletico Madryt

Wydaje się, że obok spotkania na Estadio Mestalla, gdzie tamtejsza Valencia będzie podejmować zdobywcę Ligi Mistrzów – FC Barcelonę, właśnie to spotkanie jest najciekawiej zapowiadającym się meczem 23. kolejki hiszpańskiej La Liga. Druga w tabeli Sevilla podejmować będzie piąte Atletico Madryt. Obie drużyny mają „interes” we wspomnianym meczu w Valencii. A to dlatego, że Sevilla traci do Barcelony 3 punkty i „depcze jej po piętach”, natomiast Atletico znajduję się tuż za Valencia, tracąc do niej zaledwie punkt. Tak więc 2 ostatnie mecze nadchodzącej kolejki będą miały istotny wpływ na to, jak będzie wyglądała pierwsza piątka ligi po 23. kolejkach. Sevilla przystępuje do pojedynku ze stołeczną drużyną podbudowana wygraną 2-0 w wyjazdowej potyczce ze Steauą Bukareszt w ramach 1/16 Pucharu UEFA. A że ostatnio z wygrywaniem było nienajlepiej w drużynie Sevilli, ta wygrana może nadać drużynie nowego „powera”. Drużyna z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan pała chęcią rewanżu na drużynie Atletico, za wrześniową porażkę na Vicente Calderon 1-2. Drużyny przystąpią do spotkania bez większych zmian w składzie z ostatnich tygodni. Zauważalny jednak jest brak Daniela Alvesa w szeregach Andaluzyjczyków. Owa absencja jest wynikiem nadmiernej ilości żółtych kartek, nazbieranych przez Brazylijczyka.

Mój typ: 1

Więcej na temat: Hiszpania

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] João Cancelo roztrzęsiony po meczu Ligi Mistrzów. „Życzą śmierci mojemu dziecku. Krytykujcie mnie, ale zostawcie moją rodzinę” João Cancelo roztrzęsiony po meczu Ligi Mistrzów. „Życzą śmierci mojemu dziecku. Krytykujcie mnie, ale zostawcie moją rodzinę” Zinédine Zidane zainteresowany pracą w tym klubie! „Monitoruje sytuację” Zinédine Zidane zainteresowany pracą w tym klubie! „Monitoruje sytuację” Transfery - Relacja na żywo [20/04/2024] Transfery - Relacja na żywo [20/04/2024] AC Milan z ostateczną decyzją w sprawie Stefano Piolego AC Milan z ostateczną decyzją w sprawie Stefano Piolego „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy