Zapowiedź 24. kolejki Primera Division

Zapowiedź 24. kolejki Primera Division
Redakcja
Redakcja
Źródło: własne

W nadchodzący weekend, w Hiszpanii rozegrana zostanie już 5. kolejka rundy rewanżowej piłkarskiej 1. ligi. Najciekawiej zapowiadającą się potyczką, są bezwątpienia derby Madrytu. Niektóre z ekip, w środku tygod(...)

W nadchodzący weekend, w Hiszpanii rozegrana zostanie już 5. kolejka rundy rewanżowej piłkarskiej 1. ligi. Najciekawiej zapowiadającą się potyczką, są bezwątpienia derby Madrytu. Niektóre z ekip, w środku tygodnia rozgrywały swoje mecze w ramach europejskich pucharów. Wypadły w nich z różnym szczęściem. Jak wpłynie to na ich postawę w lidze?



Real Sociedad – Deportivo La Coruna

Jako pierwsi w tej kolejce wybiegną na boisko piłkarze Realu Sociedad i Deportivo La Coruna. Faworyta spotkania zależy upatrywać w drużynie gości. Sytuacja Realu Sociedad jest o tyle beznadziejna, że już chyba mało kto w San Sebastian wierzy, że zespół utrzyma się w 1. lidze. W przeciwieństwie do sytuacji drużyny gospodarzy, Deportivo o wiele poprawiło swoją grę w ostatnich miesiącach, co pozwala im zajmować bezpieczną, 12. pozycję w tabeli ligowej. W dodatku drużyna prowadzona przez Joaquina Caparrosa nie zanotowała ligowej porażki od grudnia zeszłego roku, a gola nie stracili w 3. ostatnich meczach. Nie zanosi się, by ta seria miała zostać przerwana w pojedynku z Realem Sociedad. Nastroje w La Corunii psują trochę ostatnie konuzje, ale nie są one na tyle znaczące, by zespół zaczął przegrywać. Do ostatnio kontuzjowanego napastnika, Rikiego, dołączył pomocnik Aldo Duscher. Argentyńczyk nabawił się kontuzji jednego mięśni w lewej nodze i przyjdzie mu pauzować przez około 3 tygodnie. Nie jest to o tyle znacząca strata drużyny z El Riazor, by odebrać im rolę faworyta tego meczu.

Mój typ: 2



Atletico Madryt – Real Madryt

W drugim sobotnim meczu, dojdzie do hitu tejże kolejki. Na Vicente Calderon rozegrane zostaną derby Madrytu. W poprzednim meczu obu ekip, rozegranym na boisku Realu, padł remis 1-1. W ligowej tabeli gospodarze zajmują 5. lokatę, natomiast Los Blancos plasują się na 3. pozycji. Jednak obie ekipy dzielą tylko 3 punkty, co z pewnością dodaje smaczku, i tak już bardzo ciekawie zapowiadającemu się pojedynkowi. Real podejdzie do spotkania, po wygranym 3-2 meczu z Bayernem Monachium, rozegranego we wtorek w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Podopieczni Capello nie zrealizowali planu, jakim było wypracowanie sobie conajmniej 2-bramkowej zaliczki przed rewanżem w Niemczech. Ich sytuacja nie jest zbyt prosta i w Monachium przyjdzie im zaciekle bronić wyniku, co z pewnościa do łatwych zadań należeć nie będzie. Bawarczycy strzelili aż 2 bramki na wyjeździe, co daje im spore szanse na awans do dalszej części rozgrywek. Atletico nie występuje w tym roku w żadnej z edycji europejskich pucharów, co pozwoliło podopiecznym Javiera Aguirre przez cały tydzień w pełni skoncentrować się na nadchodzących derbach stolicy. Dodatkowo nastroje w szeregach Los Rojiblancos poprawiła wiadomość o powrocie do zdrowia, pomocnika, Maniche. Portugalczyk zmagał się ostatnio z problemami mięśni, ale już od czwartku trenował razem z resztą zespołu i znalazł się w kadrze na sobotnie derby. W obozie gości natomiast, wiadomości o kontuzjach są mieszane. Bardzo możliwy jest powrót do składu Sergio Ramosa i Mohamadou Diarry, natomiast lewy obrońca Los Blancos, Roberto Carlos, doznał w meczu z Bayernem, kontuzji uda, która juz wcześniej nękała Brazylijczyka i jego występ na Vicente Calderon jest wykluczony. Trener Capello zapowiedział również powrót do składu, włoskiego napastnika, Antonio Cassano, którego uważa za jednego z najbardziej przykładających się do treningów zawodników w ostatnim miesiącu. Derby Madrytu już w sobotę o 22:00!

Mój typ: 1x



Celta Vigo – Racing Santander

Pierwsze spotkania niedzielne rozpoczną się popołudniu, a dokładnie o 17:00. Wtedy to właśnie wybiegną na boisko gracze Celty i Racingu. Mimo, że na Estadio Balaidos spotkają się drużyny, które dzieli aż 8 pozycji w ligowej tabeli, to ani strata punktowa gospodarzy do Racingu – 7 punktów – ani ostatnia gra obu ekip, tego nie odzwierciedlają. Celta zgromadziła do tej pory dopiero 25 punktów, co plasuje ich w strefie spadkowej La Liga. Jednak ostatnio gra i wyniki podopiecznych Fernando Vazqueza, pozwalają kibicom zespołu wierzyć w lepsze „jutro” ich ukochanego klubu. Celta wygrała ostatnio dość niespodziewanie w lidze wyjazdowy mecz z Osasuną, a także udało się jej awansować do 1/8 finału Pucharu UEFA. Rewanżowe spotkanie w ramach tychże rozgrywek, Celta grała w czwartek. Udało jej się wyjść zwycięsko z pojedynku przeciwko Spartkowi Moskwa i awansować do dalszej fazy. Z pewnością ten fakt poprawił humory kibiców, piłkarzy i zarządu klubu. Celta gra ostatnio o wiele lepiej niż na początku rozgrywek i wydaje się, że kwestią czasu jest opuszczenie przez nich strefy spadkowej. Ich jutrzejszy przeciwnik pewnie i spokojnie gra w lidze, nie mając obaw przed spadkiem, ale i bez większych szans na zajęcie pozycji dającej awans do europejskich pucharów. To drugie z pewnością byłoby wielkim sukcesem, ale i spełnieniem marzeń kibiców. Przyjdzie im raczej poczekać na to conajmniej do następnego sezonu, ale nie to było celem zespołu przed tym sezonem. Owym celem było pewne utrzymanie się w lidze i zajęcie miejsca w środku tabeli. Jak do tej pory, podopieczni Miguela Angel Portugali realizują ów plan w pełni i bez większych zastrzerzeń. Racing zajmuję dobrą, 10. pozycję w tabeli i jego piłkarze nie muszą sie martwić o spadek, czy inne zagrożenia. Pozostaje im w skupieniu przygotowywać się do kolejnych spotkań i postarać się by ich wyniki były conajmniej takie, jak do tej pory. Klubowi z Santander udał się także wypromować gracza, o którego już upominają się solidne, europejskie firmy. Chodzi oczywiście o napastnika, Nikolę Zigica, o którym zainteresowali się ostatnio działacze Juventusu Turyn i Tottenham Hotspur.

Mój typ: X



Getafe – Sevilla FC

Kolejną potyczką będzie mecz pomiędzy Getafe a Sevillą. Goście to wicelider ligi, który gorszy od liderującej Barcelony jest tylko w stosunku bramkowym. Ich rywalem będzie podmadryckie Getafe, zajmujące 8. lokatę i walczące jeszcze o prawo startu w przyszłorocznym Pucharze UEFA. Podopieczni Bernda Schustera grają ostatnio w kratkę. Wygrywają z drużynami z czołówki i środka tabeli – Valencia i Osasuna – ale i przegrywają oraz tracą cenne punkty z outsiderami ligi – Athletic Bilbao. Nadchodzące spotkanie z pewnością nie będzie należało do prostych, gdyż na Coliseum Alfonso Perez zawita walcząca z Barceloną o pozycję lidera drużyna Sevilli. Spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie, ponieważ Getafe pokazało już nie raz, że potrafi napsuć wiele krwi drużyną z czołówki – można tu przypomnieć choćby 3-0 z Valencią, 1-1 z Barceloną, czy 1-0 z Realem Madryt. Czy uda im się urwać jakieś punkty kolejnej drużynie z czołówki? Ostatnio z bólem pleców zmagał się pierwszy bramkarz gospodarzy i jeden z liderów zespołu, Roberto Abbondanzieri. Jego występ w sobotnim meczu nie jest pewny, a gdyby okazało się, że będzie go musiał zastąpić drugi bramkarz zespołu, to byłaby to ogromna strata dla gospodarzy.

Mój typ: x2



Levante – Real Saragossa

W sobotę zagoszczą na Ciutat de Valencia piłkarze Realu Saragossa, by rozegrać mecz z tamtejszym Levante w ramach 24. kolejki La Liga. Drużyna Victora Fernandeza przystąpi do tego pojedynku podbudowana wygraną w zeszłym tygodniu, z Villarreal. Obecnie zespół zajmuje 6. pozycje w tabeli, dającą prawo gry w przyszłorocznej edycji Pucharu UEFA i z pewnością bracia Milito i spółka będą chcieli zrobić wszystko, by umocnić się na owej lokacie, a może nawet i by ją poprawić. Piąte, Atletico wyprzedza ich tylko o 2 punkty, tak więc różnice punktowe są niewielkie. Na przeszkodzie staną im jednak piłkarze Levante. Z obozu drużyny spod Valencii napływają ostatnio nie najlepsze wieści. W meczu z Deportivo La Coruna, kontuzji doznali dwaj czołowi piłkarze zespołu. Obrońca Luis Manuel Rubiales boryka się z urazem kolana, co wyklucza go z gry na ponad miesiąc. Natomiast napastnik Nino, naderwał sobie jeden z mięśni w prawej nodze i jego rekonwalescencja trwać będzie około 4-5 tygodni. Stwarza to duże szanse na wywiezienia korzystnego wyniku dla ekipy z Saragossy. Czy wykorzystają braki kadrowe w drużynie rywali, by zainkasować 3 punkty? Odpowiedź już w niedzielnym meczu.

Mój typ: x2



Osasuna Pampeluna – Espanyol Barcelona

Na El Sadar spotkają się dwie ekipy, któe w czwartek rozgrywały swoje rewanżowe spotkania w ramach 1/16 finału Pucharu UEFA. Zarówno Osasuna, jak i Espanyol awansowały dalej, jednak historia ich awansu jest bardzo różna. Katalończycy, którzy w niedzielę wystąpią w roli gości, już w pierwszym spotkaniu wywalczyli bardzo korzystny dla siebie wynik, wygrywając 2-1 z Livorno i to na ich terenie. Na Stadionie Olimpijskim przyszło dopełnić formalności i Espanyol znów wygrał – tym razem 2-0 i pewnie, po łatwej przeprawie awansował do dalszej fazy Pucharu UEFA. Zupełnie inny przebieg miały spotkania Osasuny. Na pierwszy pojedynek, Pampeluńczycy musieli wybrać sie do Francji, by rozegrać mecz z Bordeaux. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i wszystko miało się wyjaśnić w Hiszpanii. W miniony czwartek, na El Sadar, znów spotkały się obie drużyny i po regulaminowym czasie nadal nie padło roztrzygnięcie. Potrzebna była dogrywka. Gdy ta dobiegała końca i wszyscy szykowali się na konkurs „11”, na sekundy przed końcem dogrywki, bramkę zdobył Nekounam i to Osasuna awansowała do 1/8 finału Pucharu UEFA. To już trzecia hiszpańska drużyna, której udało się awansować na ten etap tegorocznych rozgrywek. Wracając do nadchodzącego meczu. Osasuna z pewnością w mecz z Bordeaux włożyć musiała wiele sił, a jej piłkarzom przyszło grać przez ponad 120 minut, podczas gdy Espanyol grał tych minut – 90 i to bez większych problemów ze strony rywala. Dodatkowo morale zespołu podnosi fakt powrotu do treningów ważnych graczy drużyny – Ivana De La Penii i Alberta Riery. Nie wiadomo jednak, czy wystąpią przeciwko Osasunie. Trener Ernesto Valverde zapowiedział, iż oznajmi decyzję dotyczącą obu graczy dopiero w sobotę wieczorem.

Mój typ: x2



Betis Sewilla – Recreativo Huelva

Na Manuel Luis de Lopera dojdzie do spotkania 14. w tabeli Betisu oraz znajdującego się 7 pozycji wyżej – Recreativo Huelva. Gospodarze, po tym, jak jeszcze kilka kolejek temu znajdowali się bardzo blisko strefy spadkowej, teraz poprawili i ustabilizowali swoją grę. Ostatnio spisują się bardzo dobrze, o czym świadczyc może seria już 6 spotkań bez porażki. A rywalami w owych potyczkach nie był byle kto, bo Andaluzyjczykom przyszło zmierzyć się w nich z drużynami z czołówki La Liga – Realem Madryt, Sevillą FC, Barceloną, czy Valencią. Żadnego z tych spotkań podopieczni Luisa Fernandeza nie przegrali, a nawet udało im się pokonać Los Che 2-1. Ich niedzielny rywal, którym będzie Recreativo, spisuje się nadzwyczaj dobrze w tegorocznych rozgrywkach. Zajmują bardzo dobrą, siódmą pozycję w tabeli, ze sporymi szansami na walkę o prawo startu w europejskich pucharach. Ostatnio jednak podopieczni Garcii Torala grają w kratkę. Zwycięstwa przeplatają porażkami, a ich gra nie jest już tak ładna dla oka, jak miało to miejsce w pierwszej części sezonu. Wśród absencji warto wskazać brak Johanna Vogela w ekipie gospodarzy, który boryka się z problemami prawego kolana. Prognozy wskazują na to, że Szwajcar będzie pauzował 3-4 tygodnii. To spore osłabienie Betisu, ale wydaje się, że Los Verdiblancos mają o tyle szeroką kadrę wśród pomocników, że zastąpienie Vogela nie będzie należeć do sytuacji bez wyjścia. Wśród przyjezdnych po raz kolejny zabraknie napastnika Javiera Guerrero – strzelca 4 bramek dla zespołu w tym sezonie.

Mój typ: 1



Villarreal CF – Real Mallorca

Na El Madrigal spotkają się dwie drużyny z dołu tabeli. Gospodarze spisują się ostatnio fatalnie i zanotowali aż 3 porażki z rzędu. W szeregach Villarreal nie widać końca kłopotów. Coraz to nowi zawodnicy wykazują chęć do opuszczenia klubu, a trener Pellegrini nie jest w stanie zmotywować ich na tyle, by udało się Żółtej Łodzi Podwodnej wygrać jakieś spotkanie. Czy teraz nadszedł moment przełamania? Jeden z liderów zespołu, Diego Forlan zapewnia, że zespół rzetelnie pracuje nad poprawą gry i wyników i kawestią czasu jest zwycięstwo zespołu. Na przeszkodzie przerwania czarnej serii staną w niedziele piłkarze Realu Mallorca. Podopieczni Gregorio Manzano grają ostatnio bardzo w kratkę i po każdym ich zwycięstwie, regularnie następuje porażka. Swój ostatni mecz piłkarze z Balearów przegrali 1-3 z Espanyolem. Czy tradycji stanie się za dość i tym razem Mallorca odniesie zwycięstwo? Łatwo nie będzie, ale to raczej oni powinni uchodzić za faworyta tego meczu, gdyż ewentualna wygrana pozwoli im się odbić od okolic strefy spadkowej i dogonić właśnie drużynę Villarreal, do której tracą 3 punkty.

Mój typ: x2



Gimnastic Tarragona – Valencia CF

Spotkanie na Nou Estadi ma tylko jednego faworyta. Są nim piłkarze Valencii, którzy ostatnio są na fali wznoszącej. W poprzedniej kolejce udało im się pokonać Barcelonę, a w środę wywalczyli cenny remis 2-2 w spotkaniu w Mediolanie w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów, przeciwko tamtejszemu Interowi. Podopieczni Floresa będą faworytami rewanżu z Włochami, co z pewnością doda im spokoju w niedzielnym meczu przeciwko Nastic. Gospodrze już chyba pogodzili się ze spadkiem, który wydaje się nieunikniony. Drużyna z Tarragony zdołała do tej pory wygrać zaledwie 3-krotnie i zgromadziła tylko 13 punktów. Nic nie wskazuje na to, by podopieczni Paco Floresa mieli opuścić ostatnią pozycję w lidze. Prawdopodobnie beniaminek po roku przygody w 1. lidze, będzie musiał powrócić do Segunda Division i znów walczyć o upragniony awans do La Liga. W drużynie Valencii rozważany jest powrót Davida Albeldy do składu, jednak Quique Flores oświadczył, iż powrót Hiszpana do gry z pewnością nie nastąpi w meczu z Gimnastic. Ze składu wypadł natomiast Robert Ayala, który w meczu z Interem nabawił się kontuzji kostki. Obrońca Valencii pauzować będzie przez 3 tygodnie.

Mój typ: 2



FC Barcelona – Athletic Bilbao

Ostatnim pojedynkiem 24. kolejki La Liga będzie spotkanie Mistrza Hiszpanii z Athletic Bilbao. Liderujący w lidze podopieczni Rijkaarda przeżywają ostatnio ciężkie chwile. Po weekendowej porażce 1-2 przeciwko Valencii, przyszła przegrana w środę w takim samym stosunku z Liverpoolem w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów. Katalończycy polegli, mimo, że grali na Camp Nou i ich sytuacja wydaje się być bardzo ciężka. Aby myśleć o awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów będą musieli pokonać Anglików conajmniej 2 bramkami. W niedzielę Barcelona z pewnością będzie chciała zmazać złe wrażenie, jakie pozostało po ostatnich dwóch meczach. Zadanie to nie wydaje się zbyt trudne, gdyż na Camp Nou przyjeżdża 17. w tabeli Athletic Bilbao. Baskowie walczą o to by nie spaść do strefy spadkowej, ale po meczu z popularną Dumą Katalonii będzie bardzo trudne. Zawodnicy i trener przyjezdnych zastrzegają, że wykorzystają gorsze chwile Barcy i są w stanie zremisować, a nawet wygrać niedzielne spotkanie. Sprawa wydaje się mało możliwa, ale jak wiadomo to tylko sport i niespodzianki są w nim na porządku dziennym. Barcelonie przyjdzie rozgrywać niedzielne spotkanie bez prawego obrońcy, Juliano Belletiego. Bohater zeszłorocznego finału Ligi Mistrzów, skręcił kostkę w ostatnich minutach meczu z Liverpoolem i Brazylijczyk pauzować będzie przez 2 tygodnie.

Mój typ: 1

Więcej na temat: Hiszpania

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 Bernardo Silva chce hitowego transferu Bernardo Silva chce hitowego transferu Xavi rozmawia z nowym klubem Xavi rozmawia z nowym klubem Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy