Reprezentant Polski przeniósł się z turyńskiej ekipy do AS
Monaco w 2016 roku. Od tamtej pory rozegrał on dla zespołu z
księstwa 93 spotkania, w których zdobył 12 goli i zaliczył siedem
asyst, sięgając w międzyczasie z ASM po mistrzostwo Francji.
Kilka dni temu „Tuttosport” podał, że Polak może w
najbliższym czasie wrócić do Torino, gdzie spędził pięć lat i
stał się ulubieńcem trybun. Teraz stoper dość jednoznacznie odniósł
się do mocno zaskakujących informacji.
- Nie wiem, kto
wypuścił taką informację. Mam przecież ważny kontrakt z Monaco.
Torino nie byłoby stać na zapłacenie za mnie 25 milionów euro i
płacenie wysokiej gaży. Ja dalej mam kontakt z ludźmi z Turynu.
Zresztą niewiele zmieniło się tam od czasu, kiedy odszedłem.
Klubowi ostatnio nie idzie najlepiej, więc podejrzewam, że dla
odwrócenia uwagi rzucony został przez kogoś taki, a nie inny temat
kibicom - powiedział 30-latek Interii.
Warto dodać, że
kilkanaście godzin temu „Il Messaggero” połączyło Glika z
przenosinami do innego włoskiego klubu - Lazio. Latem ekipę z Rzymu
opuści podstawowy stoper, Stefan de Vrij i Polak ma być jednym z kandydatów na jego następcę.
Zaskakujący transfer Glika? Polak komentuje
fot. AS Monaco
Kamil Glik wypowiedział się na temat niedawnych doniesień medialnych sugerujących, że może on wrócić do Torino.