Zbigniew Boniek o wstydliwej porażce z Łotwą. „To nie była słaba drużyna”

2022-11-05 09:24:35; Aktualizacja: 1 rok temu
Zbigniew Boniek o wstydliwej porażce z Łotwą. „To nie była słaba drużyna” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Meczyki.pl

Zbigniew Boniek wrócił w rozmowie z Januszem Basałejem w programie „Dwa Fotele” na Meczyki.pl do porażki reprezentacji Polski z Łotwą (0:1) w eliminacjach Mistrzostw Europy w 2004 roku. Wówczas selekcjonerem kadry był obecny wiceprezydent UEFA.

„Biało-Czerwoni” wrócili na początku XXI wieku do grona zespołów liczących się na arenie międzynarodowej za sprawą wywalczenia awansu na Mistrzostwa Świata w 2002 roku pod wodzą Jerzego Engela.

Reprezentacja Polski wiele sobie obiecywała po udziale w turnieju rozgrywanym w Korei Południowej i Japonii, ale niestety kompletnie zawiodła i zakończyła swój udział w imprezie już na fazie grupowej, czego efektem było dokonanie zmiany na stanowisku selekcjonera.

Na następcę 70-latka wskazano dość niespodziewanie Zbigniewa Bońka. Legenda naszego futbolu nie posiadała zbyt dużego doświadczenia w charakterze trenera, bo wcześniej było jej dane zaliczyć cztery epizody jako opiekun czterech włoskich zespołów w latach 90-tych.

Mimo to były piłkarz Widzewa Łódź, Juventusu czy Romy podszedł w bardzo optymistyczny sposób do pracy z kadrą, którą zakończył bardzo szybko, bo po zaledwie pięciu meczach. Wśród nich znalazła się wstydliwa i ciągnąca za nim do dziś porażka z Łotwą (0:1) na własnym terenie w eliminacjach EURO 2004, która w ostatecznym rozrachunku pozbawiła nas szansy wzięcia udziału w barażach o awans na kontynentalny turniej.

A na tym zameldował się nasz pogromca, który w fazie kwalifikacyjnej ugrał jeszcze między innymi cztery punkty w starciach ze Szwecją i w play-offach okazał się lepszy od Turcji (1:0, 2:2).

Z tego też powodu Zbigniew Boniek nie ma sobie zbyt wiele do zarzucenia w kontekście przegranego meczu z Łotwą.

- To nie była wcale taka śmieszna drużyna w tamtych czasach. Akurat byliśmy po nieudanym mundialu w Japonii i Korei. Kilku zawodników takich jak Olisadebe czy Krzynówek było chorych, Koźmiński zrezygnował, więc trzeba było budować nową drużynę - powiedział obecny wiceprezydent w rozmowie z Januszem Basałejem w programie „Dwa Fotele” na Meczyki.pl.

- Ten mecz mogliśmy wygrać i 3:1 lub 4:1, a przegraliśmy 0:1. To nie była śmieszna drużyna. Oni zajęli drugie miejsce we grupie, wygrali baraże z Turcją i pojechali na Mistrzostwa Europy. A tam zremisowali w meczu inauguracyjnym z Niemcami - kontynuował 66-latek.

- Akurat wtedy złożyło się tak, że mieli wysyp dobrych piłkarzy. Pokonali nas 1:0, ja byłem trenerem i wziąłem to na siebie. Nigdzie specjalnie z tego powodu nie płakałem - zakończył wątek Boniek, którego zastąpił Paweł Janas i w późniejszym okresie poprowadził kadrę do awansu na Mistrzostwa Świata w 2006 roku.