Željko Sopić po porażce z Pogonią Szczecin. „Mogę tylko przeprosić naszych wspaniałych kibiców”
2025-08-23 08:23:00; Aktualizacja: 23 godziny temu
Kryzys Widzewa Łódź trwa - w piątek przegrał u siebie z Pogonią Szczecin 1:2. Na pomeczowej konferencji prasowej Željko Sopić przepraszał sympatyków RTS-u.
Po przejęciu Widzewa Łódź przez Roberta Dobrzyckiego mówiło się o tym, że jest on gotowy na duże inwestycje. Potwierdziło się to w letnim oknie transferowym - RTS nie oszczędzał i na sprowadzenie takich zawodników jak, między innymi, Mariusz Fornalczyk, Samuel Akere czy Stelios Andreou, wydano ponad cztery i pół miliona euro.
Na razie te inwestycje nie przekładają się na dobre wyniki sportowe - po sześciu kolejkach Widzew ma na koncie tylko siedem punktów. W piątek RTS odnotował drugą porażkę z rzędu - w Łodzi z triumfu 2:1 cieszyła się Pogoń Szczecin.
To starcie lepiej rozpoczął RTS, bo wyszedł na prowadzenie za sprawą Diona Gallapeniego, jednak tuż przed końcem pierwszej połowy wyrównał Marian Huja, a na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem o zwycięstwie „Portowców” przesądził Adrian Przyborek.Popularne
- Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, z wyjątkiem ostatnich minut. Szczere mówiąc, nie mogę mieć pretensji do zawodników po czerwonej kartce. Futbol to czasami momenty, szczęście. Wszyscy chcieli zobaczyć dziś Widzew zwycięski, ale według mnie piłkarze zrobili na boisku wszystko, by to osiągnąć. Mogę tylko przeprosić naszych wspaniałych kibiców, ale wiem, że daliśmy z siebie maksa. Patrząc na naszą grę, powinna przynieść nam ona lepszy wynik - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Željko Sopić, którego cytuje portal WidzewToMy.net.
Chorwat zdecydował się w tym spotkaniu na pewne rotacje w składzie.
- Co do wyborów personalnych, postawiłem na Ricardo Visusa, bo jest naszym najlepszym stoperem, natomiast Stelios Andreou nie trenował w pełni w tygodniu. Po pięciu meczach z tym samym zestawem piłkarzy, chciałem też zmienić coś na skrzydłach. Być może popełniłem błędy, nie wiem, tak widzę tę sytuację - powiedział 51-latek.
Posada Sopicia zdaje się być zagrożona. Wyjazdowe spotkanie z Lechem Poznań, ostatnie przed przerwą reprezentacyjną, najprawdopodobniej zadecyduje o tym, czy dalej będzie pracował w Łodzi.