Zespół Marcina Bułki nad przepaścią w Lidze Europy
2024-11-29 07:42:54; Aktualizacja: 2 godziny temuCzwartkowy wieczór zdecydowanie nie należał do Marcina Bułki i spółki. OGC Nice zostało rozgromione aż 1-4 na tle szkockich Rangersów w ramach piątej kolejki Ligi Europy.
Wydawało się, że gospodarze znajdowali się w lepszym położeniu od swojego oponenta. Od ponad miesiąca nie przegrali ani jednego spotkania, choć oczywiście gra w defensywie nie powalała. Przez pięć spotkań zachowali tylko jedno czyste konto, tracąc sześć.
Totalna dziura w grze defensywnej wytworzyła się jednak przy okazji następnej serii zmagań Ligi Europy. „Orlątka” próbowały wyjść z założeniem zdominowania wicemistrza Szkocji, ale ta sztuka udawała się tylko przez pierwszy kwadrans. Później inicjatywę zaczęli przejmować rywale.
Swoją przewagę wykorzystali do bólu perfekcyjnie. Od 35. do trzeciej minuty doliczonego czasu pierwszej połowy na listę strzelców wpisali się Václav Černý, Mohammed Diomande oraz Hamaza Igamane.Popularne
Zarzut do Bułki można było mieć przy drugiej bramce, gdy zaszwankowała komunikacja między nim a Pablo Rosario. Reprezentant Polski wysunął się daleko od bramki i został przelobowany. Przy trzeciej straconej bramce ponownie nie popisała się obrona. Jeden z piłkarzy podał zbyt lekko w kierunku bramkarza. Został on okrążony z piłką i pozostawiony bez żadnych szans.
Czwarte, ostatnie trafienie Nice straciło w 54. minucie. Egzekutorem okazał się znowu Igamane, który wykorzystał kolejny błąd Rosario. Honorowego gola w ostatnim kwadransie rywalizacji strzelił Badredine Bouanani.
W całym meczu Bułka interweniował czterokrotnie. Nie był w stanie uratować zespołu, podobnie jak Łukasz Skorupski w Lidze Mistrzów na tle Lille. Obaj doświadczyli absolutnie słabych występów swoich kolegów z linii defensywy.
Nicejczycy po dwóch remisach i trzech porażkach zajmują przedostatnie 35. miejsce w tabeli LE. Gorsze jest tylko Dynamo Kijów, które nie uzbierało nawet punktu.