Zidane: Będę trenerem

Asystent Carlo Ancelottiego, Zinédine Zidane, w wywiadzie dla "L'Equipe" powiedział, iż czuje się gotowy do zostania pierwszym trenerem.

- Muszę się odpłacić Madrytowi, za wszystko co dla mnie zrobili - zadeklarował na samym początku Zidane - ale muszę przyspieszyć.

Tak rozpoczął swój wywiad 41-letni Francuz, który obecnie pełni rolę asystenta Carlo Ancelottiego. Zidane uczęszczał w ostatnim czasie na kursy trenerskie. Teraz stwierdził, że jest gotów do samodzielnego objęcia klubu. Wie nawet, jak będzie grać jego przyszły zespół.

- Moja drużyna będzie grała zbalansowany, ale ofensywny futbol. Będzie to prosta, ofensywna gra.

Popularne

Previous

Brat Afimico Pululu ma nowy klub. Pierwszy gol po odejściu z Jagiellonii Białystok

Polak gra na Malcie. Zdradził, ile zarabiają tam piłkarze

Oskar Pietuszewski będzie tam grał w przyszłym sezonie? „Znając Mariusza Piekarskiego...”

Już wiadomo, co z nowym trenerem Legii Warszawa?! „Wszystko na to wskazuje”

Wielki powrót do Legii Warszawa?! Ma niedokończoną misję

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. „Polski Messi” nie powąchał murawy od sierpnia

Grał w Legii Warszawa i Wiśle Kraków, teraz szuka nowego klubu

Syn 30-krotnego reprezentanta Polski gra w rezerwach Górnika Zabrze. „Pod wieloma względami jesteśmy identyczni”

Next

Zidane stwierdził również, że już wie z kim będzie współpracował w swoim przyszłym klubie. Zapytany o nazwiska odpowiedział: - Nie łatwo zdobyć moje zaufanie. Jeśli ktoś je wywalczy, na pewno na tym skorzysta.

- Moją ambicją jest dalej tworzyć i dawać. Wiem co mogę zrobić i wiem co mogę przekazać. Będę bardziej użyteczny, jeśli zostanę pierwszym trenerem. Chcę dalej pracować, uczyć się i rozwijać. Chcę zobaczyć, jak daleko zajdę jako trener. - mówił o swoich planach 41-latek.

Zidane nie zapomniał wspomnić również o samym Ancelottim: - Ancelotti to dobry trener i wiele się przy nim nauczyłem. Podobnie jest z Prezydentem [Florentino Perez - przyp.red.]. Jestem szczęśliwy, że od momentu gdy przyjechał po mnie do Turynu, darzymy się ogromnym szacunkiem. - zakończył Zidane.