Zieliński odpowiada na komplementy Sarriego
2018-02-22 20:28:42; Aktualizacja: 6 lat temu Fot. Transfery.info
Piotr Zieliński w najlepszy możliwy sposób odpowiedział na komplementy, jakie na wczorajszej konferencji prasowej posłał w jego kierunku Maurizio Sarri.
Lider włoskiej ekstraklasy przystępował do rewanżowego spotkania z RB Lipsk w bardzo trudnej sytuacji. Pierwsze spotkanie we Włoszech mistrzowie Niemiec wygrali 3-1, dlatego Napoli potrzebowało bardzo dobrego występu, by w ogóle myśleć o wywalczeniu awansu. Zespół Maurizio Sarriego zaprezentował się z dobrze, wygrywając 2-0, ale nie wystarczyło to do awansu do 1/8 Ligi Europy.
Już przed starciem polski pomocnik zapowiadał, że Napoli w pierwszym spotkaniu z RB Lipsk nie było sobą. Zieliński powiedział: „Wielu naszych kibiców przyjechało do Niemiec i zrobimy wszystko dla tego klubu, bo w pierwszym spotkaniu nie pokazaliśmy swojej prawdziwej twarzy. Teraz musimy potwierdzić, że w rzeczywistości Napoli jest innym zespołem i pokazać to, co potrafimy zrobić”.
Choć Zieliński jest w ostatnim czasie jedynie piłkarzem rezerwowym, to bardzo przed meczem chwalił go Maurizio Sarri. Szkoleniowiec Napoli porównał go do gwiazdy Premier League: „On zostanie nowym Kevinem De Bruyne. Zieliński jest ogromnym talentem zarówno pod względem technicznym, jak i fizycznym. Te parametry ma już na światowym poziomie. Musi tylko popracować nad swoim charakterem na boisku. Należy też docenić jego wszechstronność”.
W meczu rewanżowym z Lipskiem Sarri postanowił wystawić Zielińskiego w wyjściowej jedenastce, ale na wciąż nowej dla Polaka pozycji skrzydłowego. Nie przeszkodziło to jednak 23-latkowi w pokazaniu się z bardzo dobrej strony.
Były gracz Zagłębia Lubin był bardzo ruchliwy i popisywał się wieloma zaskakującymi podaniami, którymi przecinał formacje ustawione przez wicemistrzów Niemiec. Polski zawodnik wpisał się również na listę strzelców, ale zdobywał już gole w trudniejszych sytuacjach i to nie dzięki temu skupił na sobie uwagę obserwatorów. Znacznie ciekawsze było jego uderzenie zza pola karnego w drugiej połowie spotkania, ale dobrym refleksem popisał się wówczas Péter Gulácsi.